
Rozmowa z Romanem Husarskim, doktorantem w Instytucie Religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego, analitykiem ds. Dalekiego Wschodu, podróżnikiem, publicystą, blogerem (jego blog: wloczykij.org), autorem książki o Korei „Kraj Niespokojnego poranka” (wyd. Czarne).
Podziwiamy Koreę Południową za imponujący skok ekonomiczny, za technologię, rozwój cywilizacyjny. Zachwycamy się ich muzyką, kinem, kosmetykami, kuchnią. A co - zapytam przewrotnie - Koreańczycy z Południa chcą ukryć przed światem?
I wiele, i nic. To bardzo dumny naród, który niezwykle dba o swój wizerunek.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień