Podziel się swoim czasem z samotnym seniorem
Wolontariusze z Gorzowa pomagają starszym, samotnym lub schorowanym ludziom w porządkach czy zakupach. A jak trzeba to... po prostu z nimi posiedzą
- Dlaczego to robimy? Dlaczego pomagamy starszym i samotnym? - Kamil Czerwiński z fundacji Ad Rem dziwi się, że się dziwię. A po chwili tłumaczy, że to znak czasów. Coraz więcej jest osób starszych, coraz więcej schorowanych, samotnych. Proste czynności urastają wtedy do niewykonalnych. Chyba że ktoś pomoże... I oni chcą być tym kimś.
Samotność boli
Obecnie z takiej pomocy wolontariuszy korzystają 32 rodziny. Na czym polega ta pomoc? - Możemy zrobić zakupy, ogarnąć mieszkanie, pomóc podczas wizyty w urzędzie, pójść wykupić leki - wylicza wolontariusz Tomasz Manikowski.
Czasami jednak nie chodzi wcale o takie wsparcie. Są starsze osoby, które potrzebowały lub potrzebują... towarzysza, by pójść do teatru czy kina. Inne z kolei wizyty wolontariuszy traktują bardziej w kategoriach odwiedzi. - Potrzebują kogoś, kto ich wysłucha, komu będą mogły coś opowiedzieć. Samotność boli czasami bardziej, niż fizyczne niedomagania - mówi T. Manikowski.
Zgadza się z tym pani Irena, którą tego samego dnia, w czwartkowy poranek, odwiedzamy z Kamilem. Cieszy się na jego widok już zza okna, zanim wejdziemy do kamienicy. Widać, że to jej ulubiony gość. I niczego od niego nie chce, poza rozmową.
Ty też tak możesz
Takich wolontariuszy jak Kamil czy T. Manikowski jest w mieście około 45 osób. Tak - więcej niż potrzebujących, jednak to koniecznie, bo wolontariuszy muszą się zmieniać, a poza tym czasami... jest problem z dogadaniem się z osobami, którym pomagają. - To nic złego! Po prostu ktoś z seniorów woli mieć starszego pomocnika, ktoś prosi o dwie osoby. Staramy się szanować te prośby. No i wolontariusze też się czasami wykruszają... - tłumaczy Manikowski.
Obaj panowie zapewniają, że każdy może do nich dołączyć. Wystarczy mieć chęci, czas i napisać maila na adres: fundacjaadrem@gmail.com.
To co? Dołączycie?