Podziękowania tylko dla Stali Gorzów
Wojewoda lubuski Władysław Dajczak w środę, 28 września, podziękował Stali za medal mistrzostw Polski. Na uroczystość był też zaproszony Falubaz, ale nie przybył
We wczorajszym (28 września) spotkaniu w urzędzie wojewódzkim w Gorzowie obok wojewody wzięli udział prezes klubu Ireneusz Maciej Zmora, trener Stanisław Chomski oraz zawodnicy Stali Bartosz Zmarzlik i Adrian Cyfer. Sam Dajczak był dumny z sukcesu osiągniętego przez stalowców. - Jestem z województwa lubuskiego i nie jest mi obojętne, jak nasz region będzie się rozwijał. Każdy moment, gdzie o Lubuskiem mówi się nie tylko w całej Polsce, jest warty podkreślenia. W ostatnim czasie wszyscy mówili o Gorzowie, o emocjach, które były w niedzielę wieczorem w trakcie finału z Get Well Toruń. Jestem dumny, że nasze województwo żużlem stoi - zaznaczył przedstawiciel rządu w naszym regionie.
Jestem dumny, że nasze województwo żużlem stoi
Po czym dodał, że na te podziękowania mieli też dotrzeć działacze i żużlowcy Ekantor.pl Falubaz. - Trochę jest mi smutno, że na moje zaproszenie nie przybyli zawodnicy z Zielonej Góry. Mam nadzieję, że jakieś wyjątkowe okoliczności im to uniemożliwiły. To jest nasz wspólny sukces. Powinniśmy się cieszyć z tego, bez względu na to, które miasto jaki medal zdobyło. Życzę wszystkim, by za rok był lubuski finał. Chciałbym, żeby złoty medal został w Gorzowie. Jestem też przekonany, że prędzej czy później zagości tu też tytuł mistrza świata - te słowa Dajczak skierował w stronę Bartosza Zmarzlika.
Co na to sami zielonogórzanie? - Pozostajemy w stałym kontakcie z biurem wojewody. Niestety, ale ten termin był dla nas niefortunny, ze względu na to, że Patryk Dudek i Jason Doyle w tym czasie jadą finały w lidze szwedzkiej, Andriej Karpow wyjechał na Ukrainę a i sam prezes Zdzisław Tymczyszyn jest na wyjeździe. Nie ma tu drugiego dnia, chcielibyśmy stawić się w urzędzie w pełnym składzie. Być może będzie to 5 października - przekazał „GL” rzecznik klubu z Zielonej Góry Marcin Grygier.
Sam Zmarzlik był zaszczycony obecnością u wojewody, choć oczywiście woli zawody żużlowe. Chociaż sezon właśnie się skończył, to nie może się ich doczekać. - Wiem, ile jest do poprawy i co zmienić. Przed nami wiele czasu, różnych testów. W nadchodzącym sezonie nie chciałbym być gorszy. Nie chcemy schodzić z drogi, którą obraliśmy, po to by z rok na rok robić krok do przodu - przyznał lider „Staleczki”.
Nie chcemy schodzić z drogi, którą obraliśmy, po to by z rok na rok robić krok do przodu
Drugi z reprezentantów Stali Adrian Cyfer też rozmyśla nad tym, co będzie w przyszłym roku. - Gdybym tak jechał przez cały sezon i miał tych wszystkich straconych, to sezon byłby udany. Jednak stało się tak, a nie inaczej. Po sezonie będę się zastanawiał, co dalej. Będę rozmawiał z klubami, też i o ligę niżej. Stawiam na rozwój - zadeklarował gorzowianin.
O przyszłości nie chciał mówić trener Stanisław Chomski. - Na razie muszą opaść emocje oraz przeanalizować sezonu, jakie były jego plusy i minusy. Nie wszystko było kolorowo i wyszło nam idealnie. Trzeba wyciągnąć wnioski - przekonywał szkoleniowiec, dla którego tegoroczne złoto było pierwszym w jego karierze.
Prezes Zmora zapewnił, że dalej chce z nim współpracować. - Trener Chomski ma kontrakt, który obowiązuje do 30 września. Usiądziemy z nim do rozmów, ale nie po to, by się z nim rozstać, aczkolwiek do tanga trzeba dwojga. Niemniej jednak mam nadzieję, że trener Chomski będzie z nami w kolejnym roku - dodał Zmora
Pewne jest to, że w kadrze pojawiają się nowi żużlowcy. - Jakbyśmy nie planowali, to i tak trzeba ten skład zmieniać, ponieważ Bartek i Adrian skończyli wiek juniora i musimy mieć dwóch nowych. Bartek wskakuje na pozycje seniora, co powoduje, że jest już sześciu seniorów. To wymusza zmiany, więc z całą pewność skład będzie przebudowany, choć nie wiem, w jakim stopniu. Z każdym będziemy rozmawiać - powiedział prezes gorzowskiego klubu.