Podpalił swoją córkę!
64-latek oblał córkę paliwem i podpalił. Dramat rozegrał się w mieszkaniu przy ul. Okólnej. Kobiecie udało się uciec.
Prawdopodobnie z zemsty 64-letni mężczyzna zapukał do drzwi mieszkania swojej 38-letniej córki, chlusnął na nią, a także na drzwi i podłogę jakąś cieczą (prawdopodobnie olejem napędowym) i podpalił. Wybuchł pożar. Kobieta z poparzoną stopą chciała uciec przez okno. Gdy je otworzyła, stojący pod oknem ojciec znów chlusnął na nią paliwem i chciał podpalić, krzycząc „Masz za swoje!” Kobiecie udało się jednak zamknąć okno, a gdy zaczęła krzyczeć, ojciec uciekł. Wtedy wyszła przez okno.
Dramat rozegrał się w jednym z budynków przy ul. Okólnej, gdzie 38-latka mieszka z matką. Starsza z kobiet była w tym czasie na spacerze z psem. Pożar udało się ugasić.
Następnego dnia 64-latek został zatrzymany. Był pijany, miał w organizmie 1,5 promila alkoholu. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Grozi mu nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności.
- W czasie przesłuchania mężczyzna potwierdził, że oblał córkę substancją łatwopalną. Twierdzi jednak, że nie chciał jej zrobić krzywdy - informuje Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
64-latek wcześniej siedział w więzieniu za znęcanie się nad rodziną. Ostatnio był bezdomny i przebywał w noclegowni. Od czasu opuszczenia zakładu karnego sporadycznie przychodził do mieszkania zajmowanego przez żonę i córkę pod pretekstem zabierania kolejnych swoich rzeczy. Podczas jednej z wizyt krzyczał na obie domowniczki, dlatego też następnym razem odmówiły wpuszczenia go do mieszkania (wyniosły mu tylko kurtkę, po którą przyszedł). To prawdopodobnie go zezłościło...
Sąd aresztował wyrodnego ojca na trzy miesiące.