Podlascy terytorialsi do pomocy nie gotowi, bo się szkolą
Trwa nabór do podlaskiej brygady obrony terytorialnej. Najbliższe szkolenia już w ten weekend. Ale jak na razie żołnierze jeszcze nigdzie nie mieli szansy się sprawdzić
Doświadczenia są bardzo pozytywne. Jestem pod wrażeniem zajęć, zaangażowania kadry- mówi Mariusz Juchniewicz, 32-latek z Suchowoli. Służy w 1. Podlaskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej. To jeden z 85 terytorialsów, którzy w maju złożyli ślubowanie w Białymstoku.
- Teraz mamy szkolenia. Niektóre, w zależności od tematyki oraz ilości szczegółów, są trudne. Wymaga się też od nas przygotowania kondycyjnego - dodaje Bartłomiej Jabłoński, 20-letni student prawa z Białegostoku.
Podlaska Brygada może liczyć ponad 3 tysiące żołnierzy. Właśnie trwa nabór. Mogą się zgłaszać osoby, które odbyły już służbę wojskową i takie, które z wojskiem nie miały nic wspólnego. Kandydaci do WOT powinni być pełnoletni. W przypadku szeregowych wiek nie może przekroczyć 55 lat, zaś podoficerów i oficerów - 63 lata. Zainteresowani powinni składać wnioski w Wojskowej Komendzie Uzupełnień. Chętnych jest mnóstwo.
- Do terytorialnej służby wojskowej zadeklarowało się około 800 ochotników. Wnioski o powołanie do WOT złożyło około 500. Miesięcznie wpływa około 100 wniosków - wylicza Wojciech Niemotko z białostockiej WKU.
Najbliższe szkolenie podstawowe ochotników w Siedlcach potrwa od 9 do 24 września. Kolejne będą w październiku i grudniu. Nie muszą ich przechodzić żołnierze rezerwy.
- Pierwszy dzień to wcielenie, umundurowanie i wyekwipowanie. Zwykle w drugim dniu oceniamy sprawność fizyczną ochotników, która obejmuje „test wejściowy” oraz badanie współczynników budowy ciała - opowiada ppłk Marek Pietrzak, rzecznik Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej.
Podczas 16 dni szkoleń ochotnicy uczą się posługiwania bronią, zasad zachowania na polu walki oraz przetrwania, pierwszej pomocy i topografii. - W szkoleniu wyrównawczym biorą udział rezerwiści, dlatego jest ono krótsze i trwa osiem dni - dodaje ppłk Pietrzak.
Terytorialsi dostaną też mundury wojskowe, plecaki, śpiwory oraz broń. Szkolenia zakończy uroczysta przysięga. Najbliższą zaplanowano na 24 września w Mońkach. Do tej pory odbyły się już w Białymstoku, Łomży, Siedlcach i Suwałkach.
- Szkolenie podstawowe, czy wyrównawcze jest tylko i przepustką do dalszego szkolenia terytorialsów. W ciągu trzech lat moi żołnierze będą szkolić się minimum 124 dni po 12 godzin dziennie, a dotyczy to tylko tzw. funkcji prostych - tłumaczy rzecznik.
Jak zapowiedział podczas przysięgi w Białymstoku Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej, wojska obrony terytorialnej mają zmienić naszą armię, uczynić ją skuteczniejszą i sprawniejszą.
Przypomnijmy. Misją WOT jest obrona i wspieranie lokalnych społeczności. Do głównych zadań w czasie pokoju należy m.in. przeciwdziałanie i zwalczanie skutków klęsk żywiołowych. W czasie wojny terytorialsi będą wspierać wojska operacyjne.
Tyle że na razie żołnierze nie brali udziału w żadnych akcjach. A mogli np. pomóc w usuwania skutków nawałnic w woj. pomorskim. Ppłk Marek Pietrzak tłumaczy to tak: - Aby te zadania właściwie i bezpiecznie wykonywać musimy ukończyć proces formowania jednostek i osiągnąć gotowość do działania. To jest główny powód dlaczego nasze siły nie zostały wykorzystane podczas ostatnich, tragicznych zdarzeń - podkreśla rzecznik WOT.
Fakty
Dowódcą Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej jest płk Sławomir Kocanowski. Patronem brygady jest gen. Władysław Liniarski ps. „Mścisław”. Obecnie w trzech brygadach na terenie woj. podlaskiego, lubelskiego oraz podkarpackiego pełni służbę ponad 3 tys. żołnierzy obrony terytorialnej. Za tzw. gotowość terytorialsi miesięcznie otrzymują 320 zł, zaś za każdy dzień szkolenia 90 zł (w przypadku szeregowych)