Podczas koncertów zawsze gramy muzykę szkocką i irlandzką - rozmowa z Agnew McAllister Duo
Rozmowa z flecistką Aisling Agnew i gitarzystą Matthew McAllisterem, czyli duetem Agnew McAllister Duo, który usłyszymy podczas Akademii Gitary.
Jesteście jednym z najlepszych takich duetów na świecie. Ile jest duetów podobnych do waszego?
Aisling Agnew: Na świecie podobnych duetów jest bardzo wiele. Zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych, jest kilka duetów, które grają równie długo jak my. Często gitarzyści współpracują z flecistami na mniejszą skalę, jeszcze w czasie studiów. Zdobywają w ten sposób doświadczenie w dziedzinie kameralistyki.
Dlaczego zdecydowaliście się grać razem?
Matthew McAllister: Spotkaliśmy się na studiach. Każde z nas szukało czegoś, co będzie wybiegało poza tradycyjny program nauczania. W przypadku Aisling, chodziło o coś poza grą w orkiestrze i grą solo. Ja wtedy też koncentrowałem się na solowej grze na gitarze. Grając w duecie, mieliśmy szansę wzbogacić nasz repertuar. Zresztą Aisling również gra na gitarze, więc to było dla nas bardzo interesujące mieć repertuar na gitarę i flet. Ona, znając repertuar gitarowy i grając na obu instrumentach, zawsze chciała wykonywać partię fletu, grając wspólnie z gitarzystą.
Gracie razem 17 lat. Jak obszerny jest wasz repertuar? Który okres w muzyce szczególnie preferujecie? Czy interesują was kompozytorzy polscy?
Matthew McAllister: Nie mamy żadnych preferencji, jeśli chodzi o okresy w muzyce. Oczywiście, rodzaj muzyki, jaką uprawiamy, doprowadził nas do tego, że pracujemy z wieloma kompozytorami współczesnymi. Jest to bardzo interesujące, ale zawsze lubimy grać także sonaty barokowe. Trudno więc mówić nam o muzycznych preferencjach. Kompozytorzy polscy bardzo nas interesują, ale nie znaleźliśmy repertuaru na flet i gitarę. Muszę jednak powiedzieć, że Aisling grała szkockie prawykonanie Koncertu fletowego Krzysztofa Pendereckiego. Ja natomiast gram mnóstwo muzyki Aleksandra Tansmana.
Czy na koncertach wykonujecie szkocką lub irlandzką muzykę folkową bądź ludową?
Aisling Agnew: Oczywiście! Kochamy nasz folklor i jest on zawsze obecny na naszych koncertach. W krajach celtyckich istnieje ogromne bogactwo tradycji muzycznej. Oboje dorastaliśmy na niej i opowieściach z nią związanych.
Co zagracie w środę na koncercie w kościele św. Wojciecha w Poznaniu?
Matthew McAllister: Zagramy muzykę włoskiego kompozytora Pietro Locatelli, utwory Astora Piazzolli i oczywiście muzykę kompozytorów szkockich oraz irlandzkich.
Jak bogata jest wasza dyskografia? W 2006 roku ukazał się wasz album „Recital”. Co było potem?
Aisling Agnew: Mamy dwie płyty z repertuarem na flet i gitarę. To krążki „Recital” i „Bidla”. Oprócz tego, wzięliśmy udział w nagraniach dwóch płyt z kwartetami. To „Standing Stones” i „Histoire du Tango”. Obie płyty to spojrzenie na folk z perspektywy nowych zespołów. Uczestniczyliśmy także w nagraniu wydanej przez RTE (Irlandzkie Radio i TV) płyty „Hiccup” prezentującej 25 największych szlagierów klasycznej muzyki współczesnej.
Matthew, podczas Akademii Gitary nie tylko zagrasz, ale także poprowadzisz kurs mistrzowski. Czego oczekujesz od studentów?
Matthew McAllister: Uczciwości. Chciałbym, aby się czegoś nauczyli. Muzyka jest rzeczą niezwykle ekspresyjną i dlatego studenci potrzebują wsparcia. Nie powinni grać wciąż tych samych utworów, ale poznać i zrozumieć drogi, które doprowadzą do tego, że staną się lepsi. Poznać to, w jaki sposób lepiej przekazywać swoją ekspresję. Wszystko ma swoje złe i dobre strony. Dlatego trzeba poznać swoje emocje, by można było lepiej przekazywać muzykę.