Nad Lublinem pojawiła się wielka jasność. Choć była noc, zrobiło się widno jak w środku dnia. Świetlistej łunie o ogromnej intensywności towarzyszyły dziwne detonacje, przypominające grzmoty piorunów. Ludzie padali na kolana.
Niektórzy wznosili modły. Inni zaciskali powieki i nie otwierali ich, bojąc się, że to, co mogliby zobaczyć, w niczym nie będzie przypominać świata, jaki znali. Ale to nie był gniew Boży, tylko przelatujący meteoryt.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień