Poczta ściga abonamentowych dłużników. Nawet tych, którzy nie zarejestrowali telewizora
Pan Sławomir prowadził wspólne gospodarstwo domowe z mamą. Mieszkanie było jej, telewizor też jej i od początku zarejestrowany na nią. W 2010 roku w imię prawa przestała płacić abonament (została z opłaty zwolniona z racji wieku). Teraz Poczta Polska żąda zapłaty abonamentowych zaległości za ostatnich 5 lat, w sumie ponad 1500 zł - od jej syna.
Absurdów w tej historii jest więcej. Pani Eugenia zmarła w 2017 roku, do ostatnich dni mieszkała z synem, choć przez rok przed śmiercią pod nowym adresem. Ale formalności abonamentowe załatwiła ostatecznie w 2010 roku, kiedy oficjalnie zwolniono ją z obowiązku płacenia abonamentu telewizyjnego z racji wieku. Wcześniej sumiennie regulowała opłaty.
Do zapłaty: ponad 1500 zł
- Nigdy nie zarejestrowałem na siebie żadnego odbiornika, tymczasem we wrześniu tego roku dostałem nagle pismo z Poczty Polskiej - upomnienie. Policzyli według sobie tylko znanego klucza, że zalegam z opłatami abonamentowymi od stycznia 2014 roku. W sumie do zapłaty miałem 1511 zł. Na uregulowanie długu dawano mi 7 dni, bo jak nie, to „zostanie wszczęte postępowanie egzekucyjne w celu przymusowego ściągnięcia należności" - opowiada nasz Czytelnik.
Pan Sławomir nie miał nawet indywidualnego numeru identyfikacyjnego użytkownika, który trzeba podać, chcąc uregulować opłatę (to rozwiązanie zastąpiło dawne „zielone książeczki"). Poprosił zatem o jego podanie. Odpowiedź przyszła z nagłówkiem „Powtórne zawiadomienie". - Pierwszego nigdy nie dostałem - mówi nasz Czytelnik.
Z dalszej części artykułu dowiesz się:
- dlaczego Poczta Polska nie chce się zgodzić na propozycję pana Sławomira
- jak Poczta Polska odniosła się do tej sprawy
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień