Pociski USA na... asfalcie!
- Amerykanie kazali nam natychmiast uciekać - opowiada „GL” naoczny świadek wypadku.
- Część przewożonej amunicji wypadła na drogę. Dwóch amerykańskich żołnierzy odniosło lekkie obrażenia - informuje Bartłomiej Misiewicz z MON.
„GL” rozmawiała z naocznym świadkiem wypadku - Przed godz. 19 jechaliśmy z żoną do kina - opowiada Grzegorz Teplaków z Biedrzychowic. - Na wysokości Piasków, na zakręcie minęła nas ciężarówka, a za nią zobaczyłem drugą. Nagle przed sobą zobaczyłem iskry i usłyszałem huk. Kierowca drugiego wozu nie wyrobił na zakręcie i próbował się ratować, odbijając w druga stronę. Znalazł się na naszym pasie, a z przechylonej paki zaczęły się wysypywać na jezdnię palety z jakimiś walcami. Wtedy nie widzieliśmy, że są to pociski. Zacząłem ostro hamować, a następnie cofać na pełnej szybkości. Usłyszałem tylko, jak moja żona krzyczy obok: „Szybciej!”. Paleta, która sunęła na nas w błyskawicznym tempie, wreszcie się zatrzymała. Dosłownie metr od samochodu. Wyskoczyliśmy z samochodu i pobiegłem w stronę ciężarówki, która już leżała przechylona w rowie. Krzyknąłem do żony: „Dzwoń na 112!” . Po otwarciu drzwi od samochodu zobaczyłem hełmy i mundury – opowiada. Jego żona dostrzegła, że jeden z żołnierzy ma rozciętą głowę i pobiegła po apteczkę do samochodu. Jeden z wojskowych stał przy drzewie i wymiotował.
– Dopiero kiedy wyszli z samochodu, okazało się, że to trzech Amerykanów, wszyscy bardzo młodzi i ogromnie przerażeni. Żona zapytała po angielsku, gdzie ten drugi samochód i co jest na tych paletach. Dopiero wtedy dowiedzieliśmy się, że poruszaliśmy się między pociskami do czołgów. Amerykanie kazali nam natychmiast uciekać. Jeden z nich ciągle pokazywał rękami, że to może wybuchnąć. Wsiedli więc do auta i zawrócili. Na końcu tworzącego się korka stała policja. Kiedy małżeństwo zatrzymało się i powiedziało, że na jezdni leżą pociski, policjanci ruszyli na sygnale w stronę wypadku. Wczoraj na trasie nr 27 nadal były utrudnienia. Na miejscu zdarzenia pracował 5. batalion saperów z Krosna i żołnierze USA.