POChP skraca życie
Palisz, masz ponad 40 lat, dokucza ci poranny kaszel, zadyszka? Możesz mieć POChP.
Rozmowa z lek. med. Grzegorzem Hydzikiem, specjalistą chorób wewnętrznych, pulmonologiem.
W listopadzie obchodzimy Światowy Dzień POChP. Co to za choroba?
Wiele mówi już samo rozwinięcie skrótu POChP, które brzmi: przewlekła obturacyjna choroba płuc. To schorzenie powodujące przewlekły stan zapalny w drogach oddechowych z towarzyszącą nadprodukcją śluzu i trwałym ograniczeniem przepływu powietrza wskutek obturacji, do której dochodzi w odpowiedzi na czynnik drażniący. Najczęściej dym tytoniowy.
Czyli POChP to schorzenie nałogowych palaczy?
Tak. Szacuje się, że 80 - 85 proc. pacjentów to palacze. Trzeba jednak podkreślić, że palenie to główny, ale nie jedyny czynnik ryzyka sprzyjający rozwojowi tej choroby. Za ok. 15 proc. przypadków odpowiadają zanieczyszczenia atmosferyczne. Biorąc pod uwagę postępującą degradację środowiska, specjaliści przypuszczają, że ten odsetek będzie jeszcze wzrastał. W rozwoju POChP znaczenie mogą mieć także predyspozycje genetyczne. To jednak bardzo rzadkie sytuacje, dotyczące mniej niż 1 proc. chorych.
Jak często choroba występuje?
Uważa się, że na świecie POChP dotknęła ponad 200 mln ludzi. W Polsce z chorobą może zmagać się nawet 25 proc. osób po 40. roku życia. Problem w tym, że gros chorych przez wiele lat nie jest świadoma choroby i postępów, jakie czyni.
Jak to możliwe?
Pierwszym objawem jest zwykle kaszel, najczęściej poranny. Często towarzyszy mu odpluwanie plwociny. A ponieważ POChP to głównie choroba palaczy, wielu pacjentów nie wiąże tych dolegliwości ze stanem zapalnym, ale paleniem właśnie. Myślą, że to taki skutek uboczny nałogu. Uciążliwy, ale niegroźny. Nic bardziej mylnego! W efekcie duży odsetek chorych trafia pod opiekę specjalisty chorób płuc dopiero wtedy, gdy choroba jest zaawansowana i jej objawów nie sposób bagatelizować.
Co się wówczas dzieje z organizmem chorego?
Pojawiają się trudności z oddychaniem, będące następstwem zwężenia światła oskrzeli. Początkowo duszności mogą być odczuwalne jedynie przy zwiększonym wysiłku, ale wraz z postępem choroby niemal uniemożliwiają normalne funkcjonowanie. Chory może uskarżać się na świszczący oddech, częste infekcje układu oddechowego, np. zapalenia oskrzeli, płuc. Bardzo często jest tak, że POChP jest tylko jedną z chorób, z jakimi zmagają się nasi pacjenci. Chorobom układu oddechowego, będącym następstwem wieloletniego palenia, zwykle towarzyszą problemy z układem sercowo-naczyniowym, cukrzycą.
Objawy POChP przypominają astmę. Co zatem różni te dwa schorzenia?
Faktycznie, objawy astmy oskrzelowej i POChP są podobne. Podstawowa różnica polega na tym, że w przypadku astmy obturacja dróg oddechowych, czyli zwężenie ich światła, jest zwykle stanem odwracalnym po podjęciu leczenia. Natomiast u chorych na POChP obturacja jest trwała i zwykle nieodwracalna. Owszem, są skuteczne nowoczesne leki, które pozwalają znacząco poprawić komfort życia pacjentów, ale „wypracowana” paleniem przebudowa ściany oskrzeli jest nieodwracalna. W leczeniu POChP kluczowe jest zaprzestanie palenia. Bywa, że na początku leczenia pod wpływem leków u pacjentów następuje tak duża poprawa, że czują się bezkarni i palą nadal. To bardzo krótkowzroczne, bo prowadzi do dalszego niszczenia i przebudowy dróg oddechowych, a w następstwie do rozwoju niewydolności oddechowej. Wówczas pozostaje nam tyko leczenie paliatywne, polegające na domowej tlenoterapii.
POChP skraca życie?
Owszem. Wiele jednak w rękach samych chorych. Jeśli pacjent przestanie palić papierosy, będzie sumiennie brał leki zlecone przez lekarza, znajdzie czas na regularną aktywność fizyczną i zadba o zdrową dietę, to ma szansę wydłużyć sobie życie.