Po szarżach dżipów łąki w Zdroisku jak pobojowisko

Czytaj dalej
Fot. Anna Rimke
Anna Rimke

Po szarżach dżipów łąki w Zdroisku jak pobojowisko

Anna Rimke

- Zniszczyli ziemię i jeszcze nam grozili! - denerwuje się Szymon Łabuda ze Zdroiska (gm. Kłodawa) na pseudorajdowców, którzy dżipami szaleli na jego łące.

Niedziela po południu. Szymon Łabuda, sołtys Zdroisk, wybrał się na swoją łąkę za wsią. - Był tam niedawno wyrąb lasu. Chciałem sprawdzić, czy nie narobili bałaganu - opowiada.

Gdy dojechał na miejsce, był w szoku. - Kilka dużych aut terenowych zrobiło sobie z naszych łąk teren do ujeżdżania - opowiada. Mówi, że od „rajdowców” dzielił go rów. - I chyba dobrze, bo kierowcy dżipów byli opryskliwi i agresywni - twierdzi pan Szymon. Kiedy próbował zrobić zdjęcia tablicy rejestracyjnej, właściciel auta błotem zamazał numery. Łabuda od razu zaczął dzwonić na policję. Zatelefonował też do właściciela sąsiedniej łąki.

- Na pytanie, kto organizuje ten rajd, usłyszałem, że mam spierdzielać, bo krzywda mi się stanie. Jeden z nich rzucił we mnie kołkiem - Piotr Kaźmierczak, drugi z właścicieli łąki, pokazuje metrowy kawał drewna. Mężczyzna „trochę się poszarpał” z pseudorajdowcami.

Po pyskówkach i przepychankach kierowcy dżipów chcieli wyjechać na główną drogę.

- Wtedy nadjechał radiowóz. „Rajdowcy” zawinęli się między drzewami i uciekli przez łąki. Radiowóz nie dał rady tędy przejechać - opowiada Łabuda.

W miejscu, gdzie terenówki zawracały, jeszcze wczoraj były wyraźne, głeboki ślady opon. Na łąkach już z daleka w oczy rzucały się długie czarne koleiny zrytej ziemi. Momentami doły są głębokie na pół metra! - To teren podmokły. Na własny koszt oczyściliśmy rów melioracyjny i w maju już spokojnie można tu wjedżać ciągnikiem - mówi P. Kaźmierczak.
Pan Piotr ma gospodarstwo rolne i trawę kosi na karmę dla zwierząt. - Ale jak teraz nie wyrównamy tych dziur po rajdowcach, to łąk się nie da skosić - dodaje Szymon Łabuda.

Szacuje, że na jego łące przynajmniej pięć arów jest zniszczona. U pana Piotra dwa ary.

- Więcej szkód nam narobili niż sobie pożytku. Tydzień roboty przy równaniu tak głębokich bruzd to mało - mówią nam mężczyźni.

Ponieważ w niedzielę policji nie udało się spisać pseudorajdowców, wczoraj obaj panowie pojechali na komendę policji złożyć zeznania. Mają nagrane filmiki, na których widać i auta i tablice rejestracyjne oraz twarze części kierowców. Policja zajęła się sprawą. - Za wcześnie, żeby powiedzieć jak zostanie zakwalifikowana. Ale na pewno ukarzemy tych kierowców - mówi kom. Marcin Maludy, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.

Szymon Łabuda szacuje, że pięć arów łąki ma zniszczonej. - To wszystko ręcznie trzeba zasypać, żeby latem móc kosić - mówi.
Anna Rimke Szymon Łabuda szacuje, że pięć arów łąki ma zniszczonej. - To wszystko ręcznie trzeba zasypać, żeby latem móc kosić - mówi.

Dodaje, że z podobnym problem zgłaszali się do policji mieszkańcy gminy Bogdaniec. Tyle, że tam qadowcy i motocrossowcy jeżdżą po lasach.

- W obu przypadkach są to miejsca niedozwolone. Możemy ukarać takich kierowców mandatem 500 zł. Często kierujemy też sprawę do sądu - tłumaczy M. Maludy. I apeluje, żeby zawsze w takich sytuacjach od razu zawiadamiać policję, która powiadomi też straż leśną.

Poprosiliśmy o komentarz do tych „wyczynów” gorzowski Automobliklub

- Kim innym są sportowcy z klubu, a kim innym ludzie którzy kupili sobie terenówki i jeżdżą po lasach lub cudzych terenach. Ci, którzy niszczą komuś łąki to bezczelne łobuzy - mówi wprost Monika Budnik, prezes klubu. Dodaje, że jeśli trzeba, członkowie klubu pomogą rozpoznać pseudorajdowców, którzy w niedzielę zryli łąki w Zdroisku

Anna Rimke

Dziennikarz "Gazety Lubuskiej" od 2005 roku, choć z dwiema przerwami. Prywatnie mieszkanka podgorzowskiej Kłodawy. Bliskie są mi szczególnie tematy społeczne, ale nie tylko. Lubię być tam, gdzie coś się dzieje, bo lubię ludzi. Lubię ich słuchać i z nimi rozmawiać. Dzięki temu, każdy dzień mojej pracy jest inny. 


Zajmuję się tematami związanymi z oświatą:



Lubię poznawać ciekawych ludzi:



A kiedy Ci ludzie mają coś wspólnego ze zwierzętami, to muszę ich poznać:



Ale nie tylko przyjemnymi sprawami się zajmuję. Jak trzeba, to jestem też w miejscu tragedii:



Portal Naszemiasto.pl


Na czele moich obowiązków jest też portal Gorzów Wielkopolski Naszemiasto.pl


Tu nie tylko piszę, ale też opiekuję się stroną.


 


Gdyby nie praca w redakcji, to...


Trudno powiedzieć... Od najmłodszych lat uwielbiałam pisać i chyba stąd ten pomysł na życie. Ale myślę, że mogłabym też zwyczajnie sobie zwiedzać świat. I tylko od czasu, do czasu napisać o ludziach, których spotkałam na swojej drodze.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.