Po latach koszmaru wystawiła rachunek szwagrowi pedofilowi
Gdy Zosia miała 8 lat, mąż siostry zaczął robić jej „te rzeczy”. Takie, których normalni mężczyźni nie robią dzieciom. I po których one nie chcą już żyć. Jeśli pokonają ciemność, może im się udać wystawić rachunek.
Krzywd i cierpienia doznawała przez bardzo długi czas. W zasadzie odczuwa je do dziś. A wina pozwanego jest bezsporna - orzekł Sąd Okręgowy w Toruniu, przyznając pełnoletniej już Zofii 120 tysięcy złotych zadośćuczynienia od Rafała S. Te pieniądze mają jakoś zrekompensować jej koszmar, który w dzieciństwie zafundował jej molestujący szwagier. Mężczyznę najpierw skazano na karę więzienia w procesie karnym, a teraz - z inicjatywy dorosłej ofiary - zajął się nim sąd cywilny. Temidy nie przekonała jego przewrotna linia obrony.
„Nie rozdrapywać tego”
Inne czynności seksualne - tym terminem określili„te rzeczy” prokuratorzy i sędziowie. I tak niech zostanie. Dla dobra ofiary Rafała S. nie będziemy przywoływać tu szczegółów seksualnego molestowania, którego się dopuścił.
Wszystko zaczęło się, gdy Zosia miała 8 lat. Regularnie odwiedzała wtedy swoją znacznie starszą, zamężną siostrę i jej rodzinę. Nocowała tu w weekendy, w czasie ferii i niektórych świąt. To były okazje, które wykorzystywał Rafał S., wówczas ojciec dwojga małych dzieci.
Było tak, że przez trzy miesiące nie miała siły wstać z łóżka, w którym spędzała całe dnie
Seksualne molestowanie Zosi trwało dwa lata. Do dziś, jako pełnoletnia już osoba, wyrzuca sobie, że nie potrafiła się sprzeciwić, wrzasnąć, uciec z krzykiem oburzenia do bliskich. Przemówiła dopiero jako dziesięciolatka. Tamtego zimowego dnia mówiła o wszystkim przez kilka godzin. Najpierw siostrze, potem bratu, wreszcie rodzicom. Jak zareagowali?
- Rodzice zdecydowali, że nie będą tego przynajmniej na razie ujawniać i nie poruszali z powódką tego tematu, żeby „nie rozdrapywać tego, co się stało” - odnotowała sędzia Hanna Łożyńska z Sądu Okręgowego w Toruniu.
Ta decyzja przysłużyła się tylko jednej osobie - sprawcy. Nie ochroniła rodziny, w imię dobra której została powzięta, bo małżeństwo starszej siostry i Rafała S. w końcu i tak się rozpadło. Później sama siostra, jak i jej dzieci, zapadły na depresję. A Zosia? Koszmar, który nie został ujawniony, wrócił do niej ze zdwojoną mocą.
Narkotyki, próby samobójcze
„W wieku dojrzewania, to jest kiedy powódka miała około 14 lat i była uczennicą II klasy gimnazjum, zaczęła mieć problemy” - ustalił sąd.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień