Po kontrolach będą zmiany
Wracamy do sprawy rzekomych nadużyć w wydziale budo-wnictwa w starostwie. Naczelnik wydziału obronił stanowisko
W biuletynie informacji publicznej można odnaleźć petycję o zarzutach kierowanych w stronę starostwa i Powiatowego Inspektorat Nadzoru Budowlanego.
Jest już po kontrolach. Skala zarzutów nie została potwierdzona, jednak będą zmiany. Choć nie takie, jakie się zapowiadały.
Przypomnijmy że petycja dotyczyła rzekomych nieprawidłowości w wydziale budownictwa. „Wobec zaistnienia bezprecedensowej afery w wydziale budownictwa dotyczącej wydawania nielegalnych pozwoleń na budowę, w których projektantami były osoby bez odpowiednich uprawnień budowlanych oraz nielegalnie ustanawianych kierowników budowy bez odpowiednich uprawnień, składam petycję, aby miejscowa władza zareagowała na zaistniałe rażące bezprawie i je zakończyła”. Autor petycji wyjaśniał nam w grudniu, że jego zdaniem, organy państwa rzekomo nie dokonały obowiązkowej weryfikacji uprawnień budowlanych w związku z art. 35. oraz 81 prawa budowlanego. „Wydano przez te lata kilkaset nielegalnych pozwoleń na budowę, bo takie pozwolenia rozdzielano na podstawie projektów, których autorami były osoby bez odpowiednich uprawnień.
Doniesienia badały również lubuski urząd wojewódzki, LINB i lubuska okręgowa izba inżynierów. Sprawa trafiła też do prokuratury. Ale jeszcze w grudniu, nim znane były wyniki kontroli, nastąpiły zmiany kadrowe w wydziale budownictwa. Mówiono o tym, że naczelnik nie jest już naczelnikiem, a dwóch pracowników przeniesiono do innego wydziału. Jak to wygląda po kontrolach? Zmiany będą, ale głównie mające prowadzić do usprawnienia prac wydziału.
Starosta Zbigniew Szumski zaznacza, że ostanie miesiące był to czas nawału donosów na funkcjonowania wydziału budownictwa i ochrony środowiska.
- Na temat nieprawidłowości, które mają tam miejsce. Chodziło przede wszystkim o to, że były tam wydawane pozwolenia na budowy na podstawie projektów sporządzonych przez osoby do tego nieuprawnione - przypomina.
Pierwszym etapem było przeprowadzenie kontroli wewnętrznej. Wskazała ona, iż rzeczywiście istnieje podejrzenie, że kilkanaście projektów budowlanych mogło być wykonanych przez osoby, które być może przekroczyły swoje kompetencje. - O tym, czy te osoby mogły wykonywać takie projekty, czy nie mogły, zgodnie z obowiązującym prawem, ostateczny głos należał do lubuskiej okręgowej izby inżynierów budownictwa. Posiłkowaliśmy się ich opiniami - zaznacza.
Kontrole w wydziale przeprowadziły również lubuski urząd wojewódzki oraz lubuski inspektorat nadzoru budowlanego. - I w zasadzie te działania, które miały miejsce potwierdziły naszą pierwszą diagnozę, że jest kilkanaście, myślę że można mówić o 19 projektach, które zostały wykonane z drobnymi wadami. Czyli projektanci na przykład odrobinę przekroczyli swoje uprawnienia - dodał Szumski.
Dodajmy, że 19 na ok. 200 skontrolowanych projektów. Jak podkreśla starosta, należy mieć też świadomość, że chodzi o projekty bardzo typowe, najczęściej takie, które stanowią adaptację już gotowych projektów. Nie są to żadne projekty konstrukcyjne, nowatorskie, czy twórcze. - Czekamy oczywiście na pisemne potwierdzenie kontroli, ale wygląda na to, że nie będzie ani żadnych unieważnień decyzji, ani żadnych konsekwencji prawnych - zaznaczył.
Wprawdzie naczelnik obronił swoje stanowisko, natomiast zmieni się skład personalny wydziału. Z pewnością jeden pracownik wróci do wydziału, ale drugi pozostanie w referacie, do którego trafił. Decyzje mają zapaść na początku marca.
Zmieni się obieg dokumentów. - Prawdopodobnie będzie dzień w wydziale budownictwa, poświęcony pracy wewnętrznej. Myślimy też nad wyodrębnieniem referatu ochrony środowiska - mówi Szumski.