PO i PSL zarzuca PiS "kradzież" pomysłów wyborczych - m.in. rozszerzenie programu 500+ na pierwsze dziecko. Przedwyborcza wojna
Brydż i polityka (szczególnie ta przed wyborami) mają wiele wspólnego. Tyle, że teraz ta rozgrywka jest bardziej podobna do pokera, bo w puli są nasze pieniądze, czyli te z budżetu państwa. Co z tego będziemy mieli my obserwatorzy tych przedwyborczych rozgrywek. Oby ktoś nie przelicytował? Zarówno ci z rządzących, jak ci i opozycji...
Brydż i polityka (przed wyborami szczególnie) mają wiele wspólnego. Gra zaczyna się od licytacji, czyli „odzywek” - prawdziwych lub umówionych.
Zwycięzca tej potyczki ma prawo zacząć tę zasadniczą. Partner wykłada mu wtedy karty na stół, a przeciwnicy z niecierpliwością to analizują. Przydaje się umiejętność liczenia, intuicja, a czasem blef, czyli dobra mina do kiepskiej gry.
Jakiś czas temu PO i PSL, szukając sposobu na PiS, zaproponowało m.in. 500+ już na pierwsze dziecko. Opozycyjni gracze zwierają szyki przed eurowyborami, ale też tymi krajowymi oskarżając rządzących o kradzież ich pomysłów.
Prezes Kaczyński z poszerzonym 500+, czy „trzynastką” dla emerytów zalicytował ostro. Nie jest to jednak tak jak w towarzyskim brydżu (tu gra się dla satysfakcji), ale jak w pokerze, bo politycy licytują mając teraz lub później w portfelu nasze pieniądze, czyli z budżetu państwa...