Po fatalnym starcie trener jest spokojny: Dobre wyniki przyjdą
Dwa mecze nowego sezonu i dwie porażki Pogoni. Nic dziwnego, że przed meczem szczecinian w Sosnowcu ich trener, Kosta Runjaić trochę musiał się tłumaczyć, a trochę szukać rozwiązań w dość trudnej sytuacji.
Do tej pory na trenera Pogoni, Kostę Runjaicia, nikt raczej złego słowa powiedzieć nie mógł. Szkoleniowiec wprowadził swoje porządki do klubu. Był stanowczy, co do zawodników potrzebnych i tych mniej przydatnych, nie bał się skreślić wychowanków czy gwiazdy zespołu. Wyszło to całej Pogoni na dobre. Drużyna była jedną z lepszych wiosną i utrzymała się w lidze.
Latem zadanie wydawało się łatwiejsze, a Pogoń szybko pozyskała tych zawodników, których chciała. Jednak jak to w futbolu bywa, kilka kontuzji, dwie porażki na starcie i teraz trener Runjaić musi gasić mały pożar.
- Podchodzę do tego startu spokojnie. Nie będę chował głowy w piasek, nie będę mówił o kryzysie. Owszem, jesteśmy rozczarowani. Sezon składa się jednak z 37 kolejek - zaznaczał spokojnie trener Kosta Runjaić. - Lubię wyzwania, trudne sytuacje, lubię też ten klub i moich zawodników. Jestem w stanie dobrze ocenić naszą sytuację. Chcę podkreślić, że Pogoń jest dobrym zespołem i zacznie osiągać lepsze wyniki.
Największe luki po kontuzjowanych piłkarzach są w ataku. Teoretycznie mógłby w nim grać Morten Rasmussen, ale na to się nie zanosi.
- „Duncan” zrobił swoje w poprzednim sezonie. Zdobył 3 punkty w meczu z Wisłą Płock. To była dobra robota. Zimą nie było łatwo pozyskać napastnika ze względu na nasze miejsce w tabeli. To fajny gość, zintegrował się z drużyną - zaznacza trener Pogoni. - Po rozmowach w klubie doszliśmy do wniosku, że inaczej widzieliśmy jego rolę. Dlatego postanowiliśmy, że „Duncan” odejdzie z klubu.
Tyle, że Rasmussenowi w klubie dobrze, a że nie ma dla niego dobrych ofert z innych drużyn, Duńczyk ciągle jest zawodnikiem Pogoni. Trenuje, ale zamiast grać odsyłany jest na trybuny i w czasie spotkań rozdaje autografy.
Trener Runjaić pewnie w Sosnowcu znowu postawi na kogoś z dwójki Adam Frączczak - Adrian Benedyczak w ataku. Początek spotkania w piątek o godz. 20.30.
- Gdybyśmy porównali skład obecny i z poprzedniego sezonu, to nastąpił przełom - mówił na konferencji Runjaić. - Wszystkich transferów do klubu dokonaliśmy z pełnym przekonaniem. Wszystkich których pożegnaliśmy - pożegnaliśmy świadomie. Kadra jest obecnie okrojona. Buksa czuje się lepiej, ale jego powrót zajmie dwa, trzy tygodnie.
W dodatku nie ma z nami Deleva, Benyaminy, Załuski, Fojuta. Szanse dostali młodzi piłkarze, 18-latkowie, 20-latkowie.