Po 25 latach ludzie nie czują wspólnoty
Dwa pytania do Joanny Scheuring - Wielgus, posłanki .Nowoczesnej o braku społeczeństwa obywatelskiego.
Szybko dała się pani poznać w Sejmie jako świetny mówca.
Chyba zawsze chciałam wejść do polityki, ponieważ we wcześniejszej działalności społecznej byłam blokowana. Pracuję dużo, ale ciężkiej pracy się nie boję, ponieważ wcześniej pracowałam w korporacji, gdzie pracuje się 24 godziny na dobę, trzeba myśleć analitycznie i szybko reagować. PiS chce zmylić przeciwnika, ale .Nowoczesna jest twardym przeciwnikiem.
Czy nie za dużo wielkich słów padło w sporze o Trybunał Konstytucyjny? Grozi nam „koniec demokracji”?
To wcale nie są mocne słowa. Jestem świadkiem tej historii, co napawa mnie smutkiem, bo jeszcze pamiętam, jak było za komuny. Tamte czasy pamiętam z perspektywy ucznia - licealisty. A teraz - w jakimś stopniu - mamy tego powtórkę. Przez 25 lat zapomniano o edukacji i o społeczeństwie obywatelskim. A 50 proc. Polaków w ogóle nie bierze udziału w wyborach. Rozmawiamy tak naprawdę o połowie społeczeństwa, a na PiS zagłosowało tylko 18 proc. ludzi w Polsce! Na Andrzeja Dudę niecałe 25 proc. Połowa ma wszystko w nosie! To jest teren do zagospodarowania. Ludzie nie czują wspólnoty. Używając słów o „traceniu demokracji” chcemy powiedzieć, że to są ważne sprawy! Kiedy PiS ma prezydenta i sejmową większość, to została nam tylko rozmowa i dialog. A jeśli mównica jest już blokowana, to powinniśmy skupić się na dialogu z obywatelami. Zachęcamy obywateli do działania i coś ruszyło.