Płynie kasa na nowe rury!
Zakład Wodociągów i Kanalizacji wywalczył ponad 68 mln zł dofinansowania. Dzięki temu położonych zostanie 136 km rur, powstanie też nowa oczyszczalnia
- To będzie trzęsienie ziemi! – mówi Kazimierz Kęs, prezes sławskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. Spółka wywalczyła właśnie nieco ponad 68 mln zł dotacji na inwestycję wartą prawie 110 mln zł, a konkretniej ujmując „Uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej na terenie aglomeracji Sława”. Warto dodać, że wniosek o dotyczący dofinansowania zajął pierwsze miejsce wśród podobnych przedsięwzięć kierowanych na konkurs z całego kraju.
Na co więc pójdą te grube miliony? Tomasz Krzymiński ze sławskiego magistratu wylicza: - Zbudowanych zostanie ponad 90 km sieci kanalizacyjnych, ponad 46 km sieci wodociągowych. Inwestycja obejmie Krążkowo, Lipinki, Radzyń, Kuźnicę Głogowską, Głuchów, Tarnówek, Myszyniec, Tarnów Jezierny, Wróblów, Śmiesz¬kowo, Lubiatów, Krępina i Golę – czyli pół gminy.
A gdy dorzucimy do tego jeszcze m.in. modernizację sławskiej oczyszczalni ścieków, budowę nowej oczyszczalni w Krążkowie, powstanie nowej stacji uzdatniania wody i modernizacja trzech kolejny, jasne staje się dlaczego prezes Kęs mówił o trzęsieniu ziemi.
- W samej Sławie niewiele będziemy kopali, więc nie będzie przeszkód w organizowaniu różnych imprez. Bardziej będzie to dotyczyło dróg dojazdowych, przynajmniej niektórych. Szczególnie na wysokości Lubatowa i Radzynia, tam trochę sieci musimy położyć. No ale trzeba! – mówi szef ZWiK.
Jest jeszcze sporo czasu by oswoić się z myślą, że rozkopane zostanie pół gminy. - Zakładam, że pierwsze roboty ruszą wiosną przyszłego roku. Pierwszy przetarg na inżyniera kontraktu, drugi w okolicach września na roboty budowlane, a zima zejdzie na przygotowanie harmonogramu, zamówienie materiałów – precyzuje prezes Kęs.
W pierwszej kolejności prace ruszą w północnej części sławskiej aglomeracji, tj. w okolicy Lubiatowa, Wróblowa, Śmieszkowa, Goli, Krępiny i częściowo w Sławie. Dopiero w 2019 ma być ogłoszony drugi przetarg na część południowo-zachodnią. - Projekt jest duży a my jesteśmy firmą, która musi to rozłożyć na parę lat by podołać z wkładem własnym. Zakładamy, że całość potrwa do 2022 roku – mówi prezes ZWiK.
Jednym z jaśniejszych punktów na inwestycyjnej mapie jest niewątpliwie budowa oczyszczalni w Krążkowie. – Mieliśmy do wyboru: albo rozbudować istniejącą oczyszczalnią i prowadzić ścieki dość daleko, a wtedy być może Krążkowo i Lipinki nie byłyby objęte aglomeracją, albo założyć, że wybudujemy nową oczyszczalnią właśnie w Krążkowie – wyjaśnia Kęs. - Poza tym, te oczyszczone ścieki będziemy odprowadzali poza zlewnię Jeziora Sławskiego – dodaje. Nowa oczyszczalnia nie będzie duża, jej przepustowość wyniesie 800 m. sześć. na dobę (sławska po rozbudowie ma mieć niemal cztery razy tyle), ale jak na sławskie warunki, wystarczy.
– W tej chwili wszyscy są zadowoleni i z niecierpliwością czekają kiedy ta inwestycja ruszy. Negatywnych opinii nie było, ja takich nie słyszałam. W październiku było zebranie w tej sprawie, gościliśmy burmistrza, starostę, można było zadawać pytania - mówi Justyna Derlat, sołtys Krążkowa zamieszkiwanego przez ponad 500 osób. - Zobaczmy jak będzie, kiedy to wszystko już ruszy – dodaje.
Nie należy też zapominać o tym, że inwestycja pozytywnie wpłynie na środowisko. Dzięki budowie kanalizacji chronione będzie Pojezierze Sławskie. Tymczasem już ostatnie dane Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Zielonej Górze wskazują na stałą poprawę stanu jakości wody w Jeziorze Sławskim. – Badania prowadzone są od lat. Czasem wyniki pewnych parametrów są gorsze, czasem lepsze, ale według WIOŚ poprawa stanu ogólnego postępuje systematycznie! Warto przypomnieć, że 10-15 lat temu było źle, bardzo źle. Młodzież może nie pamiętać, ale zakwity sinic powodowały zamykanie kąpielisk. Do Sławy przylgnęła łatka miejscowości z brudnym jeziorem – wyjaśnia wiceburmistrz Krzysztof Gruszewski na swoim profilu facebookowym. – To się zmienia. Mimo, że Jezioro Sławskie to wspólne dobro i formalnie zarządza nim marszałek, gmina wtedy wzięła na siebie ogromny ciężar wsparcia natury. Sama przyroda nie poradziłaby sobie. Inwestycje w nową oczyszczalnię ścieków, pola filtracyjne i wiele mniejszych… Dziś przynoszą efekty, choć wszyscy mieliśmy obawy. Pomogły też interwencje dotyczące monitoringu przydomowych szamb. Poprawa jest widoczna i nasze jezioro autentycznie cieszy mieszkańców i przybyszów – pisze wiceburmistrz. - Zabiegamy, żeby jezioro i dopływy (Czernica) były badane często i dokładnie. WIOŚ planuje badanie na 2018 rok, jako gmina chcemy zlecić je jeszcze w tym roku – dodaje.
Niestety, mimo rozmachu inwestycja nie rozwiąże wszystkich problemów. Do „zrobienia” pozostaną dwie miejscowości na południu (Krzepielów i Stare Strącze) i na północy gminy (Ciosaniec i Łupice). Wioski te nie spełniają niestety unijnych kryteriów aglomeracji i nie mogły być ujęte we wniosku.