Płynie do nas wielka woda?
W Gorzowie Warta przekroczyła stan ostrzegawczy. W Kostrzynie brakuje jej do tego 5 cm. Wzrasta też poziom Noteci w Drezdenku.
- Dużo już tej wody – mówi nam Andrii Martynovskyi. Mieszka w Gorzowie od siedmiu miesięcy. Wystarczająco długo, by dostrzec, że Warta w ostatnich dniach znacznie przybrała. W poniedziałek po raz pierwszy tej zimy przekroczyła stan ostrzegawczy. W Gorzowie wynosi on 380 cm. Dwa dni temu woda osiągnęła pułap 382 cm, a wczoraj dochodziła już do 387 cm. Na gorzowskim bulwarze zalany był już dolny taras spacerowy. Woda wdziera się już na schody. Czy może być dla nas zagrożeniem?
- Trzeba się intensywnie przyglądać wodowskazom. Robi to nasz dyżurny – mówi Artur Wojtowicz, zastępca dyrektora wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim w Gorzowie.
My też wczoraj sprawdziliśmy stan wód na rzekach w naszym regionie. Warta w Santoku miała 414 cm i brakowało jej już tylko 6 cm do stanu ostrzegawczego. W Świerkocinie ma ona 411 cm, a w Kostrzynie 355 cm (przy 360 cm poziomu ostrzegawczego). Niemal w każdym przypadku Warta rośnie. Podobnie jest z Obrą w Bledzewie, gdzie tylko 1 cm dzieli rzekę od 200-centymetrowego poziomu ostrzeżenia. Wzrasta poziom wody na Noteci w Drezdenku (wczoraj 257 cm).
Ze wzrostowej tendencji wyłamuje się jedynie Odra. W Słubicach była na poziomie 290 cm, a w Kostrzynie – 369 cm. I w obu przypadkach jest jej coraz mniej.
Wielu gorzowian ma jeszcze w pamięci wielką wodę, jaka przeszła przez miasto zimą 2010/2011. Wtedy Warta sięgała nawet prawie 540 cm, a woda wdzierała się do ogródków i domów na Zakanalu. Czy teraz sytuacja może się nie powtórzyć?
- Nie. Teraz nie mamy lodu na rzece. A opady, które mamy nie są intensywne. Nasze rzeki nie są w stanie tak szybko przybrać. W Gorzowie problem jest, gdy woda dochodzi do poziomu alarmowego, czyli 440 cm. To wtedy nie mieści się ona w korycie – mówi Wojtowicz.
Z jego obserwacji wynika, że przy takich warunkach atmosferycznych, jakie teraz mamy, rzeki, jeśli będą przybierały, to średnio po 5 cm na dzień. I choć od 1 marca Warta przybrała o ok. 30 cm, bać się nie ma czego. Pomocny ma być bowiem zbiornik w Jeziorsku w Łódzkiem. Gdyby w górnej części rzeka przybierała, on jest w stanie zebrać wody.
A tak na koniec trochę z innej beczki. Zastanawialiście się, z jaką prędkością płynie rzeka. W przypadku Warty to ok. 5 km/h. Im więcej wody w rzece, tym płynie ona wolniej. – W 2010 r. dotarcie fali kulminacyjnej z Nowej Soli do Słubic zajęło pięć dni – mówi Wójtowicz.