Wadim Tyszkiewicz twierdzi, że po wprowadzeniu programu 500+ w Polsce opustoszeją domy dziecka. Strona rządowa ripostuje: to populizm. Zapowiada też kontrolę programu, by eliminować patologie
– I chciałoby się powiedzieć: a nie mówiłem? 500+ działa! Domy dziecka opustoszeją. Na nowo odżywa niegdyś wygasła matczyna miłość... – kpi prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz, którego ostatni wpis na Fa-cebooku wywołał kolejną burzę w internecie.
O co chodzi? O krytykowany przez prezydenta od samego początku rządowy program 500+. Tyszkiewicz, posiłkując się przykładem ze swojego miasta, opisuje historię młodej nowo solanki, która żyje jedynie z zasiłków i która po wprowadzeniu programu chce... odzyskać z domów dziecka odebrane jej wcześniej latorośle (pełni wpis obok w infografice). – Myślę, że na szóstce dzieci się nie skończy. Kto pójdzie o zakład? Może pani minister Rafalska? – ironizuje znany z ciętego języka włodarz.
Wspomniany wpis wywołał lawinę komentarzy. W momencie zamykania tego wydania gazety było ich 131, kolejne 292 osoby udostępniły tekst prezydenta. Reakcje były różne (patrz ramka). Sami pracownicy domów dziecka przyznają, że po ogłoszeniu 500+, nastąpiło pewne „ożywienie”. - Biologiczni rodzice podejmują próby ustalenia, co słychać u dzieci, choć nie interesowali się nimi sześć, siedem lat - przyznawał niedawno Aleksander Kartasiński, prezes łódzkiej fundacji Happy Kids, która prowadzi 10 rodzinnych domów dziecka.
Co na to strona rządowa? Próbowaliśmy skontaktować się wczoraj z wywołaną do odpowiedzi minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbietą Rafalską. Niestety, nie odebrała od nas telefonu, nie odpisała też na esemesa. Odpowiedzi poszukaliśmy więc w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim, którego przedstawiciele objeżdżają od jakiegoś czasu specjalnym busem gminy w województwie, by wyjaśniać mieszkańcom wątpliwości w sprawie 500+. – Nie chcę wchodzić dziś w żadne spory ideologiczne z prezydentem Nowej Soli – odpowiadał nam dyplomatycznie wicewojewoda lubuski, Robert Paluch.
- On reprezentuje Nowoczesną, ja Prawo i Sprawiedliwość. Wiadomo, że mamy różne zdania w tej kwestii, ale na spory był czas w kampanii wyborczej. Dziś realizujemy po prostu program, który obiecaliśmy milionom Polaków – zaznacza. Odnosząc się do krytyki programu 500+, dodaje, że wszelkie „patologie” będą na bieżąco monitorowane.
– Tam, gdzie będzie do nich dochodziło, do akcji wkroczą pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej, a pieniądze mogą zostać odebrane. Po roku przeprowadzimy też monitoring działania programu – zaznacza. – Pamiętajmy też, że ideą programu jest pomoc polskim rodzinom i walka z niżem demograficznym – dodaje na koniec Paluch.
W sprawie wspomnianej przez Tyszkiewicza kobiety dzwonię także do Wydziału Polityki Społecznej w LUW, który odpowiada za realizację programu 500+. – Nie znam całości sprawy, ale nie sądzę, żeby te dzieci tak łatwo wróciły do tej pani. To wcale nie jest takie proste: musiałaby spełnić szereg warunków, a o sprawie i tak każdorazowo decyduje sąd – tłumaczy mi dyrektor wydziału, Grażyna Jelska. Jak podkreśla, pieniądze nie mają tu właściwie nic do rzeczy. – Powiem więcej: w Polsce jest tak, że jak już
dziecko trafi do domu dziecka, to w większości przypadków jest tam do 18. roku życia – zaznacza, podkreślając jednak, że wszyscy powinniśmy sobie życzyć tego, aby jak najwięcej rodzin było razem, aby wszystkie błędy, z powodu których dzieci zostały odebrane, udało się w drodze resocjalizacji danej rodziny wyeliminować.
– Zdania w sprawie 500+ pozostaną podzielone, ale czy zawsze musimy odpowiadać na, za przeproszeniem, każde pierdnięcie Wadima na Facebooku? Wiadomo, że będzie krytykował, jest przecież z Nowoczesnej, choć ten wpis to akurat populizm. Patologie były przed 500+ i będą po 500+. A idąc tym tropem myślenia, w Polsce nie powinno być żadnej pomocy społecznej – opowiada mi, prosząc o anonimowość, jedna z osób związanych z obozem rządowym.
Sam Tyszkiewicz podkreśla z kolei na koniec swojego wpisu, że nie twierdzi wcale, że 500+ to tylko patologia. „Tak nie jest. Chciałem tylko pokazać, że oprócz »plusów dodatnich« są też »plusy ujemne«. Których jest więcej? Sami oceńcie” – kończy wpis włodarz Nowej Soli.
Komentarze internautów
Beata: – 500+ solą w oku. Ilu rodzinom zabierano dzieci tylko dlatego, że byli biedni? Patologia była, jest i będzie niezależnie od tego, w jakim ustroju żyć będziemy i pod czyimi rządami.
Irusia: – Zamiast 500+ można zrobić darmowe przedszkola (matki spokojnie do pracy),
darmowe obiady w szkołach
i co jakiś czas dofinansowanie do kolonii dla dzieci.
Beata: – Jest wiele rodzin w mieście, którym te 500+
bardzo pomoże.
Iwona: – Każda regulacja prawna ma wady i rykoszetem trafia w tych, co nie trzeba.
Alfreda: – Tak się kończy rozdawnictwo z kapelusza. Dzietności to i tak nie zwiększy. Lepiej obniżyć podatki i zwiększyć kwotę wolną od podatku.