Plewiska: Wyjechała na Florydę, żeby ratować zdrowie córki, teraz sama potrzebuje pomocy. Potrzeba prawie 4 mln zł
Julia Zawodna-Klimowicz to mieszkanka Plewisk, która z powodu choroby córki Matyldy wraz z rodziną wyjechała na Florydę. Tam jednak okazało się, że sama potrzebuje pomocy, ponieważ zdiagnozowano u niej złośliwy nowotwór. Na swoje leczenie potrzebuje blisko 4 mln zł.
- Razem z mężem pojechaliśmy do Stanów, aby ratować zdrowie naszej córeczki. Matylda urodziła się ze zdeformowaną prawą nóżką. Jej wyleczenia podjął się dr Paley, a dzięki ogromnej pomocy darczyńców na Siepomaga.pl, spełniło się nasze największe marzenie i przyjechaliśmy na Florydę, aby Matylda przeszła operację
- opisuje na stronie Siepomaga swoją historię pani Julia.
Jak sama mówi, zdrowie córki było dla niej najważniejsze, dlatego nie zwracała uwagi na pojawiające się u niej objawy. Pewnego dnia pani Julia dostała ataku duszności, wtedy trafiła do szpitala, a następnie została skierowana na badania onkologiczne.
Badanie tomografem wykazało, że w klatce piersiowej pani Julii znajduje się guz wielkości mandarynki - chłoniak. Obecnie urósł on do rozmiarów 10 cm x 7 cm x 4,4 cm.
- Teraz, kiedy odliczali dni do powrotu do domu, los znów wystawił ich na ciężką próbę. Nie skończyli jeszcze leczenia córeczki, a już muszą rozpocząć kolejne…..dlatego powrót do Polski na chwilę obecną nie jest możliwy i leczenie musi się odbyć w Stanach - piszą przyjaciele pani Julii.
Pani Julia to, co w ostatnim czasie przytrafiło się jej rodzinie, nazywa koszmarem.
- Nie wiem, kto układa scenariusz naszego życia, ale wiem jedno - na pewno się nie poddam!
- zapewnia.
Leczenie w Stanach jest bardzo kosztowne, a pani Julia potrzebuje sześciu cykli chemioterapii. Jeden cykl to koszt 130 tys. dolarów. Łącznie leczenie pani Julii wyniesie prawie 4 mln zł.
- Wszystkich którzy chcieliby wesprzeć tę rodzinę, w tak trudnej i dramatycznej sytuacji, bardzo proszę o wpłatę pieniędzy. Jest nas tutaj tak wielu. Gdyby każdy wpłacił choć 10 zł... - pisze pani Hanna Nowak, przyjaciółka pani Julii i dodaje: - Jak bardzo możemy Julii pomóc? Wręcz uratować życie, pozwolić by mogła patrzeć, jak jej dzieci dorastają, jak Matyldzia stawia pierwsze kroki w wieku 2 lat, cieszy się życiem, biega, skacze, jeździ na rowerze. Pozwólmy by ta rodzina, trwała.
Pani Julii można pomóc wpłacając pieniądze za pomocą strony Siepomaga. Link do zbiórki dostępny jest TUTAJ