Plewiska: Mieszkańcy skarżą się na złodziei samochodów. "Policja radzi mi kupno seicento w gazie, bo złodzieje nie odpuszczą"
- Złodzieje kilka razy się włamali do moich samochodów, ale dzięki zabezpieczeniom elektronicznym nie byli w stanie ich uruchomić. Policja z Komornik jest bezradna, poradziła mi bym kupił sobie seicento w gazie albo dom z garażem – skarży się Łukasz Walkowiak, mieszkaniec osiedla Słoneczne Tarasy w Plewiskach. O niskim poziomie bezpieczeństwa na osiedlu mówią też inni mieszkańcy. Z kolei szef komisariatu w Komornikach wskazuje, że statystyki dla tego rejonu nie są zatrważające.
Mieszkający w Plewiskach Łukasz Walkowiak, niegdyś zawodnik taekwondo, opowiada, że od miesięcy toczy nierówną walkę ze złodziejami samochodów. Przekonuje, że do jego poprzedniego auta, przykuwającego wzrok czarnego audi, złodzieje robili ze 30 podejść z rzędu.
- Niemalże dzień w dzień moje auto było obserwowane. Złodzieje kilka razy weszli nawet do środka. Na szczęście byli w stanie jedynie spalić kable od systemów zabezpieczających, audi nie umieli odpalić. Koszty każdej z napraw po ich wizytach wynosiły po kilkaset złotych. Policjanci z komisariatu w Komornikach sprawę bagatelizowali. Radzili mi kupno seicento w gazie albo domu z garażem, skoro stać mnie na drogi samochód. Uprzedzili, że złodzieje mi nie odpuszczą i na pewno wrócą. I tak ma wyglądać pomoc policji? - irytuje się Łukasz Walkowiak.
Walkowiak prosił o pomoc sąsiadów. Na noc zastawiali jego cenne auto swoimi pojazdami – starszymi i nie tak atrakcyjnymi dla złodziei. Mieszkaniec opowiada też o sytuacji, gdy zimą sąsiad niemalże nakrył złodziei na gorącym uczynku.
- Sąsiad wyszedł przed pierwszą w nocy na spacer z psem. Jeden złodziej siedział w moim aucie, drugi stał na czatach. Spłoszył ich. Od razu zgłosiłem sprawę policji. Powiedzieli, że jak nie mam rysopisu sprawców, nie będą w nocy jeździć po osiedlu i legitymować ludzi. Przyjechali na drugi dzień. Odradzali składanie zawiadomienia, bo i tak nie znajdą złodziei. A sąsiada, który widział sprawców, nawet nie wysłuchali
– oburza się Łukasz Walkowiak.
W dalszej części artykułu dowiesz się m.in. jak sytuację przedstawiają policjanci. Co z odzywkami o konieczności kupna "seicento w gazie" albo "że złodzieje i tak nie odpuszczą"? O problemie w Plewiskach rozmawiamy również z wójtem.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień