Dziś magazyn nto, a w nim sondaż gazet regionalnych naszej grupy prasowej. Badanie zrealizowane na największej w kraju próbie potwierdza trend spadkowy Prawa i Sprawiedliwości i wzrost notowań Platformy Obywatelskiej. To głównie efekt kompromitującej szarży rządu na forum Unii Europejskiej zakończonej nieszczęsnym głosowaniem 1:27.
Nasze badanie zaskakuje na poziomie regionalnym. Tutaj - odwrotnie niż w kraju - PiS dość mocno odskakuje PO, która lokalnie jest jak partia bez zębów. Trwa zatem odbijanie przez prawicę „tradycyjnie platformerskiego regionu”.
Dlaczego na Opolszczyźnie, przeciwnie niż w kraju, PO tak słabuje? Otóż ludzie zauważyli, że działania zjednoczonej prawicy przynoszą regionowi wymierne korzyści. Mamy polityków znaczących w skali kraju (Patryk Jaki) i samorządowców sprawnie korzystających z politycznego lobbingu (Arkadiusz Wiśniewski i Marcin Ociepa w Opolu, Kordian Kolbiarz w Nysie).
Samo Opole, abstrahując od stylu powiększenia granic, rozwija się w tempie, jakiego nie widziano tu od lat. Wielkie projekty infrastrukturalne, rewitalizacja dzielnic, wydział medyczny na uniwersytecie, nowi inwestorzy w strefie. Ludzie to widzą. Wiedzą, komu zawdzięczają to szarpnięcie, a jednocześnie pamiętają ministra PO Tadeusza „nic nie mogę” Jarmuziewicza. Tymczasem w tych dniach Patryk „wszystko mogę” Jaki przywozi dla miasta na białym koniu 137 milionów.
Określenie „wszystko mogę” powinno brzmieć jak komplement, ale i ostrzeżenie. Bo to, co może zgubić PiS w Polsce i regionie, to przekonanie o własnej nieomylności, nonszalancki stosunek do prawa, próby ograniczania roli samorządów i wolnych mediów. Jeśli prawica zwalczy lub przynajmniej ograniczy w swoich szeregach autorytarne ciągotki, ma szansę na udane wybory samorządowe i powtórzenie sukcesu w wyborach parlamentarnych. Choć, jeśli miałbym obstawiać, samodzielne rządy już jej nie grożą.