Plankton i apetyt na szaszłyki [MINĄŁ TYDZIEŃ]
Tak, tak - sezon szaszłykowy, czyli kampania przed wyborami samorządowymi z masowo ponadziewanymi na latarnie i inne słupy plakatami, już za rok. Co ciekawe, w ich kontekście w Toruniu ciągle brak akcji wykazują tzw. grube ryby z PO-PiS-u. A jeśli już się ruszą, to trafiają kulą płot.
Radni PO właśnie zaproponowali, by duże osiedle na północy miasta nazwać osiedlem Wolności, podczas gdy torunianie - co pokazuje choćby netsonda „Nowości” i prowadzone przez Urząd Miasta konsultacje - są za utrzymaniem nazwy JAR, czy raczej przerobieniem jej na Jar.
Apetyt na szaszłyki ożywił za to tzw. polityczny plankton. W tym tygodniu w Toruniu działacze Partii Razem wyszli z apelem do samorządu województwa o darmowe szczepionki, a ci z partii Zieloni - z projektem uchwały tzw. antysmogowej. Do tego w ostatnich dniach pojawiły się plotki, że w wyborach za rok mocno chce o sobie przypomnieć SLD i jego ludzie. Ryszard Kalisz ponoć ma wystartować na prezydenta Warszawy, a Marek Dyduch, kiedyś gensek, czyli sekretarz generalny SLD, otwierać jego listę w wyborach do sejmiku dolnośląskiego.
Czyżby w tej sytuacji w Toruniu i okolicy do poziomu samorządowego miał się zniżyć były wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich? Czyżby start do sejmiku kujawsko-pomorskiego? W końcu w wyborach do Sejmu dwa lata temu w okręgu toruńsko-włocławskim miał najlepszy indywidualnie wynik - ponad 25 tysięcy głosów. Znacznie lepszy od każdej i każdego z trzynastki, która wtedy z tegoż okręgu w roli posłów do Sejmu weszła. Sam nie wszedł, bo jego komitet nie przekroczył progu wyborczego. W wyborach do sejmiku ekswicemarszałek rywala miałby wyjątkowo godnego - marszałka Piotra Całbeckiego z PO, bijącego wszelkie indywidualne rekordy w wyborach.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień