Plakat dostępny tylko na prośbę mieszkańców
Powoli opadają emocje wokół zwycięskiego plakatu tegorocznego Winobrania. Czy pojawi się on na słupach ogłoszeniowych w mieście?
Dawno żadne dzieło, które wyszło spod rąk artysty, nie wywołało w naszym mieście tylu emocji, co zwycięski plakat Dni Miasta. Został on wybrany w ramach konkursu zorganizowanego przez okręg zielonogórski Związku Polskich Artystów Plastyków.
„Okropny”, „niesmaczny”, „intrygujący”, „niebanalny” – opinie były skrajne: od zachwytu po ostrą krytykę. Czy w takim razie plakat będzie rozpowszechniony w Zielonej Górze?
– Na billboardach miasto będzie się promowało w inny sposób – mówi prezydent Janusz Kubicki. – Natomiast plakat zostanie wydrukowany dla tych, którzy są zainteresowani. I mieszkańcy będą mogli go uzyskać. Plakat będzie można obejrzeć na wystawach artystycznych, natomiast billboardy będą innego typu.
Czy to oznacza, że w tym roku, obok plakatów z programem Winobrania, nie zawiśnie ten wybrany przez jury?
– To jest trudne pytanie , bo ja tymi rzeczami nie zajmuję się aż tak dokładnie – wyjaśnia prezydent. – Jeśli ktoś plakatem będzie zainteresowany, to pojawi się szansa, by go uzyskać.
O kwestię tegorocznego plakatu postanowiliśmy więc spytać w Zielonogórskim Ośrodku Kultury, który jest odpowiedzialny za organizację Winobrania.
– Plakat konkursowy będzie dostępny w Galerii Pro Arte – wyjaśnia dyrektor ZOK-u Agata Miedzińska. – Udostępniony on zostanie osobom, które przyjdą do galerii. Będą mogły go tam dostać. Prowadzimy też rozmowy z autorką: być może przyjedzie na otwarcie wystawy i nawet złoży na plakacie autograf. Może tak będzie lepiej, bo nie zostanie on tylko w mieście, a pójdzie w świat.
Dowiedzieliśmy się też, że zwycięski plakat nie zawiśnie obok programu Winobrania.
– Jesteśmy pełni nadziei, że prezydent jednak zgodzi się na zawieszenie plakatu – mówi Anna Zawadzka-Dziuda, która weszła w skład jury tegorocznego konkursu. – Mamy nadzieję, że przychyli się on do decyzji jury, by plakaty jednak pojawiły się w Zielonej Górze. Myślę, że decyzja jest nieco krzywdząca dla autorki.