Kierowcy skarżą się na problem z parkowaniem przy szpitalu i straż miejską, która nakłada na nich mandaty. A miejsca parkingowe przecież są.
Pan Jarosław z Ustki kilka dni temu odwiedził w słupskim szpitalu chorą siostrę. Na parkingu przed wejściem głównym zobaczył patrol straży miejskiej, który kontrolował, czy samochody są tam prawidłowo zaparkowane.
- Kilka samochodów było zaparkowanych na trawniku. Strażnicy miejscy od razu wypisywali kierowcom mandaty i wkładali za wycieraczki - mówi nasz czytelnik. - Nie wszyscy przyjeżdżają do szpitala z sąsiedniego osiedla, żeby dojechać autobusem miejskim. Niektórzy pokonują dziesiątki kilometrów z końca powiatu i muszą przyjechać autem, potem je zaparkować.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień