Oferta Mirosława Szwinto, jedyna jaka wpłynęła do starostwa na kupno PKS Szczecinek, została odrzucona. Pojawia się dramatyczne pytanie: co dalej?
To drugie podejście do prywatyzacji powiatowej spółki PKS Szczecinek. - Wpłynęła jedna oferta od osoby fizycznej, pana Mirosława Szwinto - mówi starosta szczecinecki Krzysztof Lis. - Nie zawierała ona nie tylko żadnej propozycji inwestycyjnej, ale przede wszystkim była rażąco niska, pan Szwinto proponował cenę 3 zł za udział w spółce, czyli nieco ponad 300 tys. zł i zarząd powiatu oczywiście nie mógł jej przyjąć, pomijając już to, że zawierała braki formalne dotyczące sytuacji finansowej podmiotu.
Mirosław Szwinto nie jest osobą nową. To on w roku 2010 po komunalizacji państwowego PKS przez powiat został pierwszym prezesem spółki. Z posady w Szczecinku zrezygnował po zaledwie 9 miesiącach przechodząc na wiceprezesa PKS Koszalin.
Przypomnijmy, że to drugi przetarg na firmę przewozową - kilka miesięcy temu wydawało się, że kupi ją PKS Bytów, ale i on z tego się wycofał. Teraz było zainteresowanie ze strony PKS Gdynia i Dariusza Kobrynia, prywatnego przedsiębiorcy transportowego z Debrzna. Jednak żaden z nich nie zdecydował się na złożenie oferty.
Co teraz? Starostwo zamierza jeszcze spróbować wydzierżawić PKS - to wymaga zgody radnych. Równolegle szykowany jest inny wariant. - Zarząd spółki ma do końca kwietnia przedstawić założenia programu naprawczego, który miałby być ewentualnie wdrażany od czerwca - starosta nie chce jednak zdradzać szczegółów przed spotkaniem z załogą. - To są trudne decyzje ze względów ludzkich, dotyczących losów firmy, ale też finansów powiatu.
Na dziś funkcjonowanie firmy nie jest zagrożone. Starostwo pożyczyło PKS Szczecinek 800 tys. zł, z czego 400 tys. zł już poszło na spłatę długu zaciągniętego w firmie windykacyjnej. - Poręczyliśmy także 1,2 mln zł kredyty obrotowego, co gwarantuje utrzymanie płynności - mówi Krzysztof Lis.
Firma - oprócz 12-milionowych zobowiązań związanych głównie z kredytem na budowę nowej bazy - przynosi straty.
- Od lipca zacznie się trudny okres bez dowozów szkolnych - martwi się starosta. - Niewątpliwie firma wymaga dokapitalizowania.