Mocno zazgrzytało między posłami PiS w okręgu sieradzkim: Marek Matuszewski przestrzega wyborców... przed Łukaszem Rzepeckim
Konflikt wewnętrzny w Prawie i Sprawiedliwości z Sejmu przenosi się na okręgi. Kilka dni temu w Ozorkowie odbyło się spotkanie Wojewódzkiego Zespołu Samorządowego PiS z wyborcami. Jak się dowiedzieliśmy, na koniec spotkania szef okręgu sieradzkiego PiS, poseł Marek Matuszewski, miał zaapelować do jego uczestników, by się zastanowili nad oddawaniem głosów na Łukasza Rzepeckiego, bo to „poseł PiS, który nie głosuje w Sejmie jak PiS”.
Rzepecki to nowa gwiazda PiS, którą nie przestają się interesować media i która ma coraz bardziej „pod górkę” wewnątrz partii. Zaczęło się od jego odważnego wystąpienia w Sejmie, gdy apelował do własnego klubu, by wycofał się z ustawy nazywanej „paliwo plus” (w jej wyniku benzyna miałaby zdrożeć o 25 gr. na litrze). Rzepecki, najmłodszy poseł w Sejmie, na dodatek pomysł wprowadzenia nowego podatku porównał do polityki Platformy Obywatelskiej. Tydzień później Jarosław Kaczyński wycofał się z pomysłu podatku paliwowego. Rzepecki od tamtej pory kontynuuje jednak swój marsz „w poprzek PiS”: nie wziął udziału w głosowaniach sztandarowych projektów partii, czyli ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. Mało tego: po zawetowaniu obu ustaw przez prezydenta Andrzeja Dudę, otwarcie stanął po jego stronie i to w sytuacji, kiedy prezydenta ostro krytykowała cała czołówka PiS na czele z prezesem Kaczyńskim.
- Mamy z nim problem, bo wizerunkowo klub PiS przez jego postawę nie wygląda teraz jak monolit - mówi o Rzepeckim inny polityk PiS. - Nie można go ot tak zdyscyplinować karą, bo jest teraz pieszczochem mediów, także prawicowych, choć nie wszystkich. Usunięcie Rzepeckiego z partii teraz też raczej nie wchodzi w grę, ponieważ w Sejmie potrzebujemy każdego głosu. Dlatego sądzę, że takich sytuacji jak ta w Ozorkowie będzie teraz więcej. Taka wojenka podjazdowa...
Rzepeckiego za jego bunt jednak ukarano. Choć oficjalnie nie w związku z jego apelem na temat ustawy „paliwo plus”, to jednak dość dotkliwie. Został usunięty z sejmowej komisji ds. Unii Europejskiej. Ma to również swój wymiar finansowy, bo to jedna z najbardziej prestiżowych komisji, a udział w niej to miesięczny dodatek w wysokości 10 proc. poselskiego uposażenia. To z kolei oznacza, że kieszeń młodego posła lżejsza jest o około 1 tys. zł (brutto) miesięcznie. A na spotkanie w Ozorkowie - jak twierdzi - zaproszenia nie dostał.
- Nic nie wiedziałem o spotkaniu w Ozorkowie organizowanym przez posła Matuszewskiego - mówi Rzepecki. - Jeżeli zostałbym o nim powiadomiono, na pewno bym przyszedł. Tym bardziej, że Ozorków to miasto bardzo mi bliskie.
Inna sprawa, że między posłami Matuszewskim a Rzepeckim iskrzyło w ich okręgu od dawna. Młody poseł to współpracownik niegdyś wpływowego byłego posła PiS Marcina Mastalerka, współautora zwycięskiej kampanii Andrzeja Dudy. Dziś to Mastalerka w PiS podejrzewają o doradzenie prezydentowi zawetowania ustaw o KRS i SN. Gdy w zeszłym roku poseł Matuszewski został pełnomocnikiem PiS w okręgu sieradzkim, Rzepecki natychmiast zrezygnował z posady szefa PiS w powiecie sieradzkim. Stanowisko to otrzymał, gdy szefem okręgu był Mastalerek. Potem, w listopadzie 2016 r. gdy Rzepecki był już posłem, nie zaproszono go na zjazd wyborczy w okręgu, na salę nie weszło także kilkudziesięciu działaczy „Solidarności” należących do PiS. Szefem okręgu na tym właśnie zjeździe został Marek Matuszewski. Wtedy wszystko rozeszło się po kościach: Rzepecki nie był zbyt rozmowny, stwierdził tylko, że „to wewnętrzne sprawy PiS”, zaś poseł Matuszewski zapewnił, że „wybory odbyły się zgodnie z prawem”.
Poprosiliśmy o komentarz posła Marka Matuszewskiego. Odpowiedział Zbigniew Linkowski, dyrektor biura poselskiego: „Informuję Pana redaktora, iż posiada błędną wiedzę w zakresie tematu, który poruszył w rozmowie z posłem” - czytamy w odpowiedzi.