PiS chce zakręcić kurki dla podwyżek wody
Rząd planuje ustalenie maksymalnej ceny za pobór wody i odbiór ścieków. Tym samym chce zablokować podwyżki od wodociągów.
Spółki odpowiedzialne w danym mieście lub gminie za wodę i ścieki co roku przedstawiają radnym propozycje nowych stawek. Niejednokrotnie kończy się to na podwyżkach, co często doprowadza do kłótni.
Pomysł na rozwiązanie sporu ma Prawo i Sprawiedliwość. Władza chce tym samym zaangażować się w rozwiązanie konfliktów.
- Chcielibyśmy wprowadzić na ten rynek krajowego regulatora. Coś na wzór Urzędu Regulacji Energetyki - zapowiedział w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” Mariusz Gajda, wiceminister środowiska.
Jaką funkcję miałby spełniać wspomniany regulator? Władza chciałaby, aby po jej stronie stało prawo do określenia najwyższego pułapu stawek za metr sześcienny wody.
- Chodzi o to, żeby zawartość w kranach więcej nie drożała - dodaje na łamach „DGP” Mariusz Gajda.
W praktyce miałoby to wyglądać tak, że resort ustanowiłby maksymalną stawkę za wodę i odprowadzanie ścieków dla gospodarstwa domowego, na poziomie np. 10 złotych za metr sześcienny. Taki obrót spraw oznaczałby obniżki cen między innymi dla Bydgoszczy, gdzie obecnie mieszkańcy płacą za wodę i ścieki 10,64 zł brutto. Pod kreską znalazłyby się inne większe miasta regionu: Toruń, Włocławek, Grudziądz i Inowrocław.
Pomysł z pozoru wydaje się dobry, jednak wśród samorządowców budzi on wiele wątpliwości. Zdaniem wielu gmin, wygórowana przez rząd cena spowodowałaby, że w tych samorządach, gdzie ceny są niższe, spółki wodociągowe pozwalałyby sobie na podwyżki, by dorównać rządowej stawce.
Wojciech Oskwarek, wójt gminy Nowa Wieś Wielka, jest zdania, że obecny system rozliczania wód i odbioru ścieków jest wystarczająco dobry. Aktualnie mieszkańcy tej gminy płacą za wodę 3,21 zł brutto, a za odprowadzanie ścieków 6,41 zł brutto (z dotacją).
- Przede wszystkim ten system broni mieszkańców. Nie trzeba go zmieniać. To nie jest tak, że ktoś może sobie ustalić górny próg. Zanim określone zostaną ceny, musi być przeprowadzony specjalny audyt. I z tego później wynikają ewentualne zmiany - dodaje Wojciech Oskwarek.
Stanowisko w tej sprawie będzie chciała zabrać Izba Gospodarcza Wodociągi Polskie. Temat ten pojawiał się już w kuluarach podczas zakończonych niedawno targów Wod-Kan w Bydgoszczy.
- 18 czerwca mamy walne zgromadzenie izby. Być może wówczas podjęta zostanie debata na ten temat - mówi Jakub Kucharski, specjalista ds. PR i marketingu IGWP.
Według niektórych, powołanie krajowego regulatora mija się z celem. Gdy ustali on górne stawki, jego rola praktycznie się kończy. Ewentualnym przekroczeniem maksymalnej kwoty musi się bowiem zająć wojewoda, który nadzoruje prace samorządów w regionach.