Piotr Müller: Obejmując funkcję rzecznika rządu po raz pierwszy w życiu poczułem, że naprawdę się boję

Czytaj dalej
Fot. Bartek Syta
Agaton Koziński

Piotr Müller: Obejmując funkcję rzecznika rządu po raz pierwszy w życiu poczułem, że naprawdę się boję

Agaton Koziński

Wiem, że jedno źle wypowiedziane słowo może mnie dużo kosztować. Taka praca, niestety - mówi Piotr Müller. nowy rzecznik rządu.

Prezydenci Duda i Trump podpisali wspólną deklarację, w której Amerykanie zapewniają zwiększenie wojskowego kontyngentu w Polsce o 1000 żołnierzy. Czy nie można było w rozmowach z USA ugrać więcej?
Ugraliśmy maksymalnie dużo - potwierdzają to także międzynarodowe reakcje na środową wizytę prezydenta Dudy. Rozmowy z takim partnerem jak USA są oczywiście zawsze skomplikowane i długotrwałe, ale pamiętajmy, że USA to światowe mocarstwo. Tym bardziej należy podkreślić sukces Andrzeja Dudy. Dodajmy do tego wiele innych punktów porozumienia, czy równoległe rozmowy gospodarcze z przedstawicielami rządu i firm.

Nie dajemy Amerykanom zbyt wiele za to, co od nich uzyskujemy?
Mamy strategiczne partnerstwo z USA, coś, co było nie do pomyślenia zaledwie cztery-pięć lat temu. Amerykańscy żołnierze to gwarancja naszego bezpieczeństwa i to jest rzeczywista miara korzyści dla Polski. Prowadzimy podmiotową politykę, także z naszymi amerykańskimi sojusznikami. Nasze działania gospodarcze przynoszą sukcesy i w tym zakresie podejmujemy wiele czasami trudnych decyzji. Dowodem tego jest choćby podatek cyfrowy, który zamierzamy wprowadzić razem z europejskimi partnerami, a który - jak wiadomo - dotyczy dużych amerykańskich czy azjatyckich korporacji. Niemniej pamiętajmy o rzeczy najważniejszej - wydajemy pieniądze na konkretne przedsięwzięcia które zwiększają nasze bezpieczeństwo jak najnowocześniejsze uzbrojenie, gaz czy budowa infrastruktury.

W Waszyngtonie po raz pierwszy pojawiły się twarde zapowiedzi o tym, że Polska będzie budować elektrownię atomową. Wiadomo już, kiedy i gdzie ona powstanie?
W tak szczegółowym zakresie decyzje jeszcze nie zapadły. Natomiast współpraca z USA w sprawach energetycznych jest dla nas bardzo ważna - zarówno w aspekcie gospodarczym, jak i bezpieczeństwa.

Andrzej Duda oficjalnie zaprosił Donalda Trumpa do Polski na 1 września. Czyli wizyta amerykańskiego prezydenta na Westerplatte jest pewna?
Myślę, że deklaracje prezydenta Trumpa na to wskazują. Choć jeszcze za wcześnie, by móc wskazać konkretny termin i program. Oficjalne potwierdzenia będą w niedługim czasie spływały od wszystkich zaproszonych.

Westerplatte będzie gotowe 1 września na przyjęcie Trumpa?
Na pewno jest to miejsce, które zasługuje na szczególną troskę. Zabiegamy o to, żeby Westerplatte prezentowało się tak, jak powinno. Dziś tak do końca nie jest. W Internecie można znaleźć wiele zdjęć, że teren ten jest po części zaniedbany.

I z tego powodu zamierzacie je znacjonalizować?
Nie mówimy o żadnej nacjonalizacji. Zależy nam na tym, żeby to było miejsce godnie upamiętniające wydarzenia z 1 września 1939 r. Dziś wygląda na to, że gospodarz miejsca - miasto Gdańsk - nie przywiązuje do tego odpowiedniej wagi.

Dlatego chcecie miasto pozbawić prawa własności do terenu? A może znajdziecie porozumienie z prezydent Dulkiewicz, żeby to zrobić wspólnie?
W Sejmie jest procedowana ustawa o rozbudowie muzeum Westerplatte, która pozwoli rządowi - za odszkodowaniem - przejąć tereny należące do Gdańska potrzebne do tej rozbudowy. Za odszkodowaniem. To bardzo ważne, bo nie mówimy o żadnej nacjonalizacji. Gdańsk to nie jest wolne miasto, tylko część Polski, trzeba o tym pamiętać.

Tydzień temu został pan mianowany rzecznikiem rządu - niespodziewanie, bo dla większości Polaków jest pan osobą nieznaną. Skąd pan się wziął w polityce?
Tak zostałem wychowany. Mój tata był posłem Sejmu kontraktowego w 1989 r., a później Sejmu pierwszej kadencji. Od najmłodszych lat wiele w moim domu mówiono o polityce, obywatelskości, zaangażowaniu społecznym.

„Dzieckiem w kolebce kto łeb urwał Hydrze, Ten młody zdusi Centaury”.
(śmiech) Faktem jest, że angażowałem się w różnego rodzaju działalność już w liceum czy na studiach. Byłem m.in. szefem samorządu studenckiego na Uniwersytecie Warszawskim czy przewodniczącym Parlamentu Studentów RP. Ideowo zawsze byłem po stronie PiS.

Pana Ojciec w Sejmie należał do Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. Mógł później zostać członkiem Unii Wolności Geremka i Mazowieckiego?
Nie, poszedł za Janem Olszewskim. On od samego początku nie akceptował braku chęci rozliczeń komunizmu u części działaczy OKP, tak samo nie podobało mu się podejście do transformacji, szczególnie to, co się stało na terenach popegeerowskich. Wokół Słupska, z którego pochodzę, jest masa dawnych PGR-ów. To, co się tam działo, w latach 90. woła o pomstę do nieba.

Można było transformację przeprowadzić lepiej?
Przykłady niektórych naszych sąsiadów pokazują, że tak - tam dużo skuteczniej rozliczono się z dawnymi komunistycznymi elitami niż u nas. I naprawdę można było lepiej zadbać o dawne PGR-y. Nie trzeba było od razu rzucać ich na głęboką wodę z betonowym kołem ratunkowym. Tak samo jak można było bardziej zdecydowanie rozliczyć się z poprzednim ustrojem.

Na pewno tak uważał pana ojciec - w końcu nie przypadkiem zakładał z Janem Olszewskim Ruch Odbudowy Polski.
A ja dzięki temu miałem okazję już w młodości poznać takie osoby jak śp. pan prezydent Lech Kaczyński, Anna Walentynowicz, Antoni Macierewicz czy właśnie sam pan premier Jan Olszewski.

Był pan „dzieckiem pułku”?
Bez przesady, nikt mnie - poza rodzicami - na rękach nie nosił, na kolanach nie sadzał. Znam ich bardziej z opowieści i spotkań z dzieciństwa. Mój ojciec pochodzi z Gdańska. Z tego samego osiedla pochodził Jacek Kurski.

Pozostało jeszcze 57% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Agaton Koziński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.