Piłkarze zarabiają szybko i dużo. Pacjenci czekają na pomoc długo i płacą za nią drogo. Oto realia po naszemu... [FELIETON JACKA PAJĄKA]
Podczas mundialu wyszło na jaw, że jednak istnieje świat dwóch prędkości. Nasza reprezentacja była w tym wolniejszym wagonie, a mimo to wypadła na zakręcie z toru, a wtedy rywale z łatwością uciekli naszym orłom.
Szybkością nie grzeszą też ci, którzy przyjmują w polskich SOR-ach, czyli szpitalnych oddziałach ratunkowych. Pacjenci czekają tam na pomoc po kilka, a nawet przez kilkanaście godzin. No chyba, że jakiś bardzo zmęczony alkoholem jegomość zostanie dostarczony na leżąco i na sygnale, czyli w karetce - wtedy jest tam obsłużony błyskawicznie.
Równie dynamicznie przybywa w naszym regionie... milionerów. Od ubiegłego roku przybyło ich aż o 18 procent.
A wracając do mundialu. Po porażkach w Rosji biało-czerwone szaliki i inne piłkarskie symbole i gadżety w sklepach wprawdzie staniały nawet o 30 proc, ale piłkarze wciąż zarabiają krocie i pewnie będą, na przykład na reklamach. Na przykład majątek Roberta Lewandowskiego szacowany jest już na 350 milionów złotych i rośnie z dnia na dzień!