Piliśmy kawę przed domem. Zaryczał niedźwiedź! "Zamarliśmy z przerażenia"

Czytaj dalej
Fot. suetot/pixabay.com
Norbert Ziętal, współpraca Ewa Gorczyca

Piliśmy kawę przed domem. Zaryczał niedźwiedź! "Zamarliśmy z przerażenia"

Norbert Ziętal, współpraca Ewa Gorczyca

To było ładne popołudnie. Państwo Bednarzowie z rodziną siedzieli przed domem i pili kawę. Nagle rozległy się trzaski w zaroślach, blisko domu. Pan Rafał postanowił sprawdzić, co to jest. - Usłyszałem ryk. Taki, że aż zamarłem z przerażenia - opowiada. Uciekli do domu i nie wychodzili do rana.

Zastanowiło nas dziwne zachowanie zwierząt. Wiewiórki, kuny zaczęły uciekać. Kot się najeżył i zaczął chyłkiem wycofywać. Mąż z moją siostrą chcieli sprawdzić, z jakiej przyczyny. Uszli zaledwie kilka metrów i powstrzymał ich potężny ryk. Natychmiast się wycofali - wspomina Anna Bednarz.

Urokliwy dom państwa Bednarzów znajduje się w niedalekiej odległości od ruchliwej drogi krajowej 28 z Przemyśla w Bieszczady. Jest tutaj dość gęsta zabudowa, dom niemal przy domu. Może z pięćset metrów do rynku w Birczy.

Posesja Bednarzów jest na wzniesieniu, za nim rozłożyła jeszcze spora górka, a za nią duża szkółka leśna, później las. W odległości ok. 20 - 30 metrów od domu są gęste zarośla, w sam raz, aby się w nich ukryć. Pomiędzy domem i zaroślami jest przystrzyżony trawnik, pośrodku przecina go niewielki rowek, do odprowadzania deszczówki.

Uszliśmy tylko kilka metrów, a on ryknął groźnie

- Idziemy sprawdzić, co to może być. Co się rusza w zaroślach. Doszliśmy zaledwie do tego rowka, a on jak nie ryknie. Jakby dał nam znak, ostrzeżenie, że tutaj jest granica, do której możemy się zbliżyć. Dalej nam iść nie wolno. Natychmiast się wycofaliśmy. Przerażeni przez wieczór i noc nie wychodziliśmy z domu - opowiada pan Rafał.

Dopiero następnego dnia ostrożnie poszedł w zarośla sprawdzić, co mogło go tak nastraszyć. Podejrzewał, że mógł to być niedźwiedź, ale wolał się upewnić.

- Było po deszczu, ziemia i rośliny jeszcze wilgotne. Trawa była charakterystycznie wygnieciona, a na ziemi znaleźliśmy wyraźny trop - wspomina pan Rafał.

W dalszej części artykułu m.in.:

Bednarzowie po przeczytaniu kolejnych stron internetowych o niedźwiedziach zaczęli kojarzyć różne zdarzenia ze swojego podwórka. Dzień wcześniej ktoś rozkopał im niewielki kawałek trawnika.

Pozostało jeszcze 83% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Norbert Ziętal, współpraca Ewa Gorczyca

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.