Samuel M., który siekierą zabił swojego kompana od wódki, 62-letniego Eugeniusza, do więzienia trafi na ćwierć wieku - taki wyrok wydał sąd.
29-letni Samuel M. - jak informuje Marcin Licznerski, zastępca prokuratora rejonowego w Grudziądzu - o warunkowe zwolnienie z odbywania kary będzie mógł ubiegać się dopiero po 20 latach „odsiadki”.
Wyrok zapadł wczoraj w Sądzie Okręgowym w Toruniu. Nie jest prawomocny.
Wyrok taki, jak chciała prokuratura
- Wnosiliśmy o 25 lat pozbawienia wolności dla Samuela M. - podkreśla prokurator Marcin Licznerski. - I sąd przychylił się do naszego wniosku.
Najwyższa kara za zabójstwo, jaką przewiduje kodeks karny, to dożywocie.
Proces 29-letniego grudziądzanina toczył się od ponad roku. Za „zamkniętymi drzwiami”.
Pili razem. Jeden chwycił za siekierę
W dniu, w którym doszło do tragedii, Samuel M., podobnie jak zabity przez niego 62-letni Eugeniusz F., uczestniczyli w libacji alkoholowej w piwnicy jednej z kamienic przy ul. Chełmińskiej w Grudziądzu.
W zakrapianej wódką imprezie brało udział jeszcze kilku innych kumpli. Między kompanami doszło do kłótni. W jej wyniku za siekierę chwycił Samuel M. i uderzył nią w głowę Eugeniusza F.
Sekcja zwłok wykazała, że mężczyzna zginął od ciosów siekierą, które spowodowały rany rąbane i uszkodziły czaszkę oraz mózg.
Sprawca zbrodni, do której doszło w połowie stycznia 2015 roku, został niemal od razu zatrzymany przez policję i aresztowany. Przyznał się do zabójstwa i złożył swoje wyjaśnienia.
Na etapie przygotowywania aktu oskarżenia jest inna sprawa, która wstrząsnęła Grudziądzem: pobicia ze skutkiem śmiertelnym bezdomnego 37-latka.
Tego przestępstwa miała dokonać dwójka jego „kolegów” pod koniec czerwca. Mężczyzna zginął od uderzeń cegłą w głowę. Podejrzani przebywają w areszcie.