Pijany kierowca karetki wiózł pacjentkę
W sobotę, kilka minut przed godz. 18 na drodze Świdwin-Łobez, karetka transportowa, przewożąca ciężarną pacjentkę z połczyńskiego szpitala do lecznicy w Policach, wpadła do przydrożnego rowu.
Na miejsce przyjechała policja i okazało się, że 30-letni kierowca z uprawnieniami ratownika medycznego jest pijany. W wydychanym powietrzu miał 1,5 promila alkoholu. Został zatrzymany. Po pacjentkę przyjechała inna karetka.
To w sobotę 30-letni ratownik medyczny pełnił dyżur transportowy dla połczyńskiego szpitala. I to on przewoził ciężarną pacjentkę, która wymagała specjalistycznej pomocy, ze szpitala w Połczynie do lecznicy w Policach. Kilka minut przed godz. 18 na trasie Świdwin-Łobez karetka wpadła do przydrożnego rowu. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Szybko też po ciężarną przyjechała inna karetka, która bezpiecznie przewiozła ją do Polic.
Okazało się jednak, że ratownik medyczny, kierujący tą połczyńską, jest pijany. Miał 1,5 promila alkoholu w organizmie. Został zatrzymany przez łobeską policję.
- Tylko za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grożą mu dwa lata pozbawienia wolności. A w tym przypadku, wszystko wskazuje na to, że dojdzie jeszcze zarzut narażenia zdrowia i życia transportowanej osoby - mówi Arleta Szwacińska, rzecznik policji w Łobzie.
- Po tym incydencie ratownik nie świadczy już dla nas usług transportowych. Rozwiązaliśmy z nim umowę cywilno-prawną - informuje Magdalena Luska, prezes zarządu spółki „Przyjazny Szpital” w Połczy - nie-Zdroju, która dzierżawi powiatową placówkę medyczną.
Prezes zapewnia, że transport międzyszpitalny został zabezpieczony we własnym zakresie.
Z naszych informacji wynika, że dotychczas połczyński ratownik medyczny miał nienaganną opinię w środowisku zawodowym. Wydawał się być sumienny i odpowiedzialny. Nikt nie przypuszczał, że pijany mógłby wsiąść za kierownicę karetki.
Teraz o jego losie będzie decydował sąd.