Pijani i brudni trafiają na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Tam, na oczach innych pacjentów oraz dzieci, często dochodzi do awantur.
Likwidacja izby wytrzeźwień w założeniu poprzedniej ekipy rządzącej miastem miała nas uwolnić od kosztów jej utrzymania. Już wtedy słychać było wiele głosów sprzeciwu. To jednak stało się faktem, a nietrzeźwe osoby zbierane przez strażników miejskich i policjantów trafiają do szpitala. Tam, gdzie najciężej chorzy pacjenci oraz dzieci. Brud i awantury w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym stały się wręcz codziennością.
Kilka dni temu jeden z lekarzy SOR-u zamieścił na Facebooku rozpaczliwy apel o podjęcie działań, aby rozwiązać ten problem. Również na zeszłotygodniowym spotkaniu mieszkańców z radnymi ten problem był mocno podkreślany.
- Dlaczego chorzy ludzie, także dzieci, muszą czekać na pomoc lekarską w jednym pomieszczeniu razem z awanturującymi się pijakami - pytała starsza kobieta.
Jakie proponuje się rozwiązania tego problemu? Czytaj w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień