Pierwszy Maja stał się świętem nieważnym, chociaż oficjalnie to wciąż czerwona kartka w kalendarzu [FELIETON SŁAWOMIRA SOWY]
Pierwszy Maja, niegdyś sztandarowe święto PRL, dziś jest ważny tylko jako czerwona kartka w kalendarzu, która w połączeniu z 3 Maja faktycznie otwiera sezon urlopowy i wakacyjny
Pierwszy Maja jest dziś potrzebny tylko jako niezbędne ogniwo długiej majówki. Politycznie odfajkowuje go jeszcze anemicznie SLD i parę drobnych organizacji. Cała oficjalna para idzie w święto 3 Maja, okazuje się, że nawet 2 maja, Święto Flagi, jest ważniejsze od Święta Pracy.
W powojennej historii Polski 1 Maja najbardziej autentycznie świętowano w latach 80., gdy świat pracy walczył na ulicach z władzą, która udawała, że ten świat pracy reprezentuje. Na początku lat 90. świat pracy był już w opłakanym stanie, ale wciąż na tyle silny, że brakowało śmiałości, aby zlikwidować święto, chociaż trąciło mocno PRL-em.
A dziś? Na dobrą sprawę, można by 1 Maja jako święto zlikwidować, ale na to nikt się nie odważy. Nie ze względów ideologicznych, ale praktycznych. Ludzie by się wściekli, gdyby jakikolwiek rząd chciał im zepsuć wspaniały długi weekend przy grillu. I wtedy moglibyśmy być świadkami rzeczywiście burzliwych demonstracji, jak w najlepszych lata stanu wojennego.