Anna Folkman

Pierwsze takie zabiegi na uchu w Szczecinie

Wszystkie procedury związane z implantami słuchowymi są w Polsce refundowane. NFZ przeznacza na ten cel fundusze na około 10 do 15 implantów ślimakowych Wszystkie procedury związane z implantami słuchowymi są w Polsce refundowane. NFZ przeznacza na ten cel fundusze na około 10 do 15 implantów ślimakowych rocznie. Potrzeby rosną
Anna Folkman

Specjaliści oczyścili pacjentowi ucho, wolną przestrzeń wypełnili tkanką tłuszczową z brzucha i wszczepili implant.

- Technika, którą teraz posługują się chirurdzy w Szczecinie, wymaga dokładnego oczyszczenia ucha, które jest w stanie przewlekłym zapalnym. Charakteryzuje się on wyciekami ropnymi z ucha i może prowadzić do powikłań takich jak zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, ropni mózgu - mówi prof. Kazimierz Niemczyk z Katedry i Kliniki Otolaryngologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, który instruował specjalistów podczas pierwszego zabiegu.

Kiedy trzeba operować ucho głuche, pojawia się problem oczyszczenia ucha i jednoczesnego wszczepienia implantu ślimakowego. Wyleczenie uszu ze stanu zapalnego u osób przewlekle chorych przez radykalną operację jest dość trudne.

Jeśli później chcielibyśmy założyć implant ślimakowy, po pewnym czasie elektroda implantu jako ciało obce zostałaby usunięta z ucha wewnętrznego.

Należy to zatem zrobić równocześnie, podjąć ryzyko bardzo precyzyjnego oczyszczenia ucha, co wymaga niezwykłej precyzji chirurgicznej.

W tej chwili w klinice PUM przy ul. Unii Lubelskiej jest to możliwe. Oczyszczone ucho zaszywa się na głucho a całą jamę po tkankach zapalnych wypełnia się tkanką tłuszczową z powłok brzusznych. Wtedy można założyć implant ślimakowy.

Dwie takie operacje wykonano w Szczecinie po raz pierwszy 12 grudnia. Do tej pory wykonywały je dwa ośrodki w Polsce w Warszawie i Lublinie.

- Precyzja w oczyszczaniu ucha polega na tym, że trzeba usunąć każdy mikroskopijny skrawek błony śluzowej ucha a jest to struktura mała. Dodatkowa trudność to obecność struktur w bliskim położeniu ucha, czyli opon mózgowo - rdzeniowych, nerwu twarzowego, dużych naczyń krwionośnych - mówi dr n. med. Katarzyna Amernik z Kliniki Otolaryngologii i Onkologii Otolaryngologicznej szpitala przy ul. Unii Lubelskiej . - Pierwsi nasi pacjenci to osoby w średnim wieku, które od wielu lat borykały się z chorobami uszu, wyciekami oraz niedosłuchem.

[reklama]

Polecamy na gs24.pl:


Anna Folkman

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.