Pierwsza szansa na medal. Powalczą Kwiatkowski i Gołaś
Michał Gołaś i Michał Kwiatkowski jako pierwsi z regionu staną do walki o medal w Rio. Czeka na nich ciężka próba na brazylijskich szosach.
To będzie droga przez piekło. Wszyscy kolarze zgodnie twierdzą: tak trudnej trasy w wyścigu olimpijskim nie było od wielu lat. Ponad 250 km, będzie gorąco, trzeba będzie się sporo wspinać (szczególnie dokuczliwe trzy podjazdy na drugiej pętli pod koniec dystansu), jest także sektor z brukami.
Michał Gołaś: - Trudno mi tą trasę nawet porównać do jakiegoś europejskiego klasyku. Na pewno wyścig w Rio będzie bardziej wymagający niż choćby Liege - Bastogne - Liege. Nawet ta łatwiejsza runda w środku dystansu wystarczyłaby, żeby rozerwać peleton.
Forma to niewiadoma
My liczymy przede wszystkim na Michała Kwiatkowskiego, który w odpowiedniej formie czuje się doskonale w klasykach i na takich trasach. Czy torunianin jest gotowy do walki o medale? To zagadka, na którą odpowiedź poznamy dopiero po starcie. Na udany wyścig byłego mistrza świata czekamy od kwietnia. Może forma nadejdzie właśnie w Rio?
Debiutancki sezon w Sky z pewnością jest dla niego rozczarowaniem. Nie załapał się do składu na Tour de France, potem poobijał się i przyjechał daleko za zwycięzcą w Tour de Pologne. - Nie czułem się po tym starcie dobrze pod względem psychicznym. W ogóle cały ten rok mam w kratkę. Walczę sam ze sobą. Ambitnie podszedłem do sezonu, ale były wzloty i upadki - przyznaje „Kwiato”.
Ostatnim sprawdzianem przed Rio był wyścig Clasica San Sebastian, ale on także poszedł źle. Kwiatkowski wypowiedział kilka zdań, które pokazują, jak on sam jest niepewny swojej dyspozycji. - Mam parę znakomitych wspomnień z pierwszej części sezonu, ale też sporo gorszych. Niestety nie wszystko szło zgodnie z planem, ale to jest już za mną i liczę na dobre występy w najważniejszych wyścigach roku - powiedział portalowi cycling-news.com.
Obiektywnie patrząc większe szanse na sukces w Rio ma Rafała Majka. Świetny góral ostatnio popisywał się wysoką formą na Tour de France. Dwa tygodnie to w kolarskim świecie jednak szmat czasu, czy w Brazylii będzie równie mocny? Minusem Majki jest stosunkowo niewielkie doświadczenie w klasykach. A jak podkreśla Gołaś, w takim wyścigu wygra ten, kto będzie potrafił w tym jednym dniu rzucić na szalę wszystko.
Byle był ten medal
Taktyka polskiego zespołu nie będzie zapewne sztywno ustalona. W drużynie jest tylko czterech kolarzy (oprócz Kwiatkowskiego, Gołasia, Majki jeszcze Maciej Bodnar) i biało-czerwoni nie zdołają rozegrać tego wyścigu po swojemu. Muszą razem z trenerem Piotrem Wadeckim reagować na wydarzenia na trasie.
- Na pewno jednym z moich marzeń jest zapisanie się w historii miasta i sięgnąć po medal igrzysk olimpijskich. Czy będzie mi to dane? W wyścigu ze startu wspólnego pojedziemy z dwoma liderami, Rafał świetnie spisał się we Francji i liczę, że z jeszcze lepsza formą przyjedzie do Rio. Kluczowe dla nas jest to, aby polskie kolarstwo po pustych latach postawiło kropkę nad „i” w Brazylii. Dla mnie niesamowitą satysfakcją byłoby, gdyby kolarstwo szosowe przywiozło medal z igrzysk - podkreśla Kwiatkowski.
Pretendentów do medali jest bez liku. Ci najwięksi to Belgowie Greg Van Avermaet i Tim Wellens, Kolumbijczyk Jarlin-son Pantano, Francuz Romain Bardet, Brytyjczyk Chris Froome, Irlandczyk Daniel Martin, Włosi Vincenzo Nibali i Fabio Aru, Holender Wout Poels i Hiszpan Alejandro Valverde. Z trójki medalistów z Londynu pojawi się srebrny Kolumbijczyk Rigoberto Uran. Mistrz sprzed czterech lat, Aleksander Wino-kurow, już zakończył karierę.
Początek wyścigu ze startu wspólnego w sobotę o godz. 14.30. W niedzielę o godz. 17.15 rywalizować będą panie (Małgorzata Jasińska, Katarzyna Niewiadoma, Anna Plichta).