Pierniki czekają na kibiców [wideo, audio]
Średnio ponad 2,5 tysiąca kibiców ogląda mecze Twardych Pierników w tym sezonie. Nieźle, ale jednak trochę mniej niż w poprzednim sezonie.
W debiutanckich rozgrywkach Polskiego Cukru w Tauron Basket Lidze frekwencja była znakomita. W poprzednim sezonie średnio na każdym meczu w Arenie Toruń zasiadało ponad 3 tysiące kibiców. Tylko mecze Stelmetu w Zielonej Górze cieszyły się większą popularnością.
W tym roku Polski Cukier przyciąga do hali średnio 2547 kibiców. W klasyfikacji spadł na trzecie miejsce, prowadzi cały czas Stelmet - 3296 kibiców, a na drugie miejsce awansował Anwil Włocławek - 3169.
Powody? Zapewne jednym z nich jest wzrost cen, bo klub po promocyjnych stawkach w pierwszym sezonie w TBL stara się dopasować wejściówki do ich rzeczywistej wartości rynkowej. Zdaniem właściciela klubu, kończy się także okres tzw. turystyki w hali. - W poprzednim sezonie wielu ludzi przychodziło na mecze obejrzeć nie tylko zespół, ale i halę. Teraz obiekt jest już znany i wielu torunian już nie wróciło - mówi Maciej Wiśniewski.
Klub od stycznia podjął konkretne działania, aby frekwencję podnieść. Zaplanowano szereg akcji, zwłaszcza w przypadku meczów telewizyjnych. Polski Cukier cieszy się sporą popularnością Polsatu, co ma jednak złe strony. - Tooznacza, że drużyna prezentuje ciekawą i atrakcyjną dla widzów grę, ale jednocześnie nam odbiera nie kibiców na trybunach - przyznaje Wiśniewski. - Inną sprawą są godziny meczów telewizyjnych, to wieczory w niedzielę i poniedziałek. Zdecydowanie spada wówczas sprzedaż biletów rodzinnych, odpadają nam najmłodsi kibice, którzy już nie przyjdą tak późno do hali. Zdecydowanie najlepszym dniem pod względem frekwencji jest sobota - dodaje.
Polski Cukier zdecydował się nieco zmodyfikować i jednocześnie uprościć ofertę biletową. Oglądalność jest duża, ale może być jeszcze większa. To ważne także w kontekście rozmów ze sponsorami, które łatwe nie są.
- Toruń jest miastem sportu, ale sport jednocześnie nie jest doceniany jako nośnik reklamy produktów. Jest traktowany po macoszemu i staramy się to zmienić. Przygotujemy specjalną ofertę dla meczów telewizyjnych, gdy w krótkim czasie można zapewnić duży odbiór reklamy - mówi prezes Wiśniewski.
Trzy podstawowe ceny to 15, 20 i 25 zł w zależności od miejsca. Obowiązują pakiety rodzinne (rodzice bilety normalne, dziecko za 1 zł), pakiet przyjacielski (rabat 20 proc. w przypadku 4 osób). W przypadku meczów telewizyjnych klub zaplanował szereg eventów. Niekiedy tak oryginalnych, jak choćby ten związany z Międzynarodowym Dniem Spania W Miejscach Publicznych.
W lutym drużyna w ciągu trzech tygodni rozegra aż cztery mecze z rzędu we własnej hali, ze Stalą Ostrów, Śląskiem Wrocław, AZS Koszalin Wilkami Morskimi.
- Zdajemy sobie sprawę, że to spore obciążenia finansowe dla kibiców i może wystąpić jeszcze zjawisko znużenia koszykówką po takiej dawce. Wprowadzamy więc karnet na ten miesiąc, w cenie trzech meczów będzie można obejrzeć cztery - wyjaśnia Wiśniewski.
Średnia frekwencja powinna podskoczyć w drugiej części sezonu. Po pierwsze, w rundzie rewanżowej Polski Cukier będzie gospodarzem kilku hitowych i zwykle kasowych meczów, m.in z Anwilem Włocławek, Stelmetem Zielona Góra i Polfarmeksem Kutno. Także pojedynki w play off powinny cieszyć się dużo większym zainteresowaniem.