Pieniądze unijne mają teraz przyśpieszyć. I to bardzo
Z 2,2 mld euro z Unii Europejskiej, jakie ma do dyspozycji województwo lubelskie, do tej pory wydaliśmy niewiele. Na te pieniądze czekają samorządy, nauka i biznes.
Marszałkowie województw zarządzają około 40 procentami przyznanych Polsce środków z UE na lata 2014-2020. Tylko woj. lubelskie ma do wydania 2,2 mld euro. To pieniądze niemal na wszystko - na edukację, na modernizację dróg, budowę wodociągów, na badania naukowe i dla biznesu. Nic, tylko czerpać.
Problem w tym, że do połowy października województwo wykorzystało zaledwie 5,8 mln euro ze swojej puli. Sprawa jest poważna. I nie chodzi tylko o to, że na te pieniądze czeka region. Województwo ma nałożone ramy czasowe, w których musi wykorzystać odpowiednią sumę środków.
Do końca 2018 roku nasze województwo musi certyfikować 404,9 mln euro. Urząd marszałkowski uspokaja, że ten plan zostanie przekroczony o ok. 83 mln euro.
Jednak problem z wydawaniem środków z UE jest i co gorsza także jeśli chodzi o pieniądze dla biznesu.
Dopiero niedawno przedsiębiorcy podpisali pierwsze umowy na unijne dofinansowanie. Było to ponad 40 firm, które otrzymały w sumie 53,9 mln złotych.
Jedną z firm jest Lubelskie Centrum Diagnostyczne ze Świdnika. Chce opracować leki na np. łuszczycę czy osteoporozę, ale chce to zrobić w zupełnie nowatorski sposób.
- Opierając się na kodzie DNA konkretnego pacjenta. Na tej podstawie możemy przygotować lek najlepiej temu pacjentowi odpowiadający - wyjaśniał podpisując umowę prezes LCD dr Tomasz Blicharski.
Firma otrzymała 2,3 mln zł co stanowi 70 procent potrzebnych nakładów. - Za te pieniądze kupimy sprzęt, wyposażymy laboratorium potrzebne do naszej pracy - mówił Blicharski. - Ta dotacja nie jest ważna dla mnie, jest ważna dla pacjentów. Moim celem jest stworzenie czegoś unikalnego, co jest obecnie dostępne wyłącznie w krajach wysoko rozwiniętych - dodał.
90 tys. zł dotacji otrzyma Cumulus PR. Firma reklamowa chce kupić komputery, oprogramowanie i mikrokamery, które mają śledzić ruch gałek ocznych. - Dzięki temu będziemy mogli zbadać jak odbiorca reaguje na reklamy, billboardy czy strony internetowe. Na co zwraca uwagę, na czym zatrzymuje wzrok i na jak długo. To z kolei pomoże zoptymalizować ułożenie np. strony internetowej - wyjaśniał Jan Matysik, prezes firmy, która przy projekcie ma współpracować z Politechniką Lubelską.
2 mln zł otrzymała firma Medica Inventi. Firma powstała 6 lat temu i zajmuje się przygotowaniem do wdrożenia najgłośniejszego, lubelskiego wynalazku ostatnich lat - sztucznej kości.
Sztuczna kość to biomateriał, który może w medycynie zastąpić prawdziwą kość. Materiał wynalazła prof. Grażyna Ginalska z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Otrzymana dotacja jest pierwszym zastrzykiem unijnych środków dla sztucznej kości.
- Te pieniądze pozwolą nam kontynuować prace nad wdrożeniem wynalazku, ale także rozszerzyć zakres działalności spółki - mówił Maciej Maniecki, prezes Medical Inventi i dodawał: - Dotacja uwiarygodni nas także w oczach potencjalnych inwestorów i pomoże otrzymać dodatkowe środki.
A kolejne pieniądze na sztuczną kość są potrzebne, bo potrzeby finansowe firmy są znacznie większe. Sięgają kilkanastu milionów złotych.
Wróćmy jednak do pieniędzy unijnych i problemów z ich wydawaniem. Kłopoty zaczęły się już dawno. Nowa perspektywa UE wystartowała u nas późno, bo pod koniec 2015 r. Na przełomie zeszłego i tego roku poważnie szwankował internetowy system i nie przyjmował części wniosków o dofinansowanie.
Tyle że ich procedury są szalenie długie. We właśnie rozstrzygniętym konkursie dla przedsiębiorców przyjmowanie wniosków zakończyło się... w połowie lutego. We wrześniu rozpoczął się nabór do kolejnego na 281 mln zł, a termin jego zakończenia to drugi kwartał 2017 r.
- W biznesie czas jest ważny, bo czas to pieniądz. Jako przedsiębiorcy chcielibyśmy, żeby takie umowy zostały podpisane wcześniej, ale rozumiemy, że odpowiednie instytucje muszą się do tego przygotować - mówił Maniecki, który jest też prezesem Rady Przedsiębiorczości Lubelszczyzny.
Środkami dla biznesu zawiaduje Lubelska Agencja Wspierania Przedsiębiorczości. Jej dyrektor Marceli Niezgoda zapowiada, że teraz środki dla biznesu będą szybciej wydawane.
- Zostaną uproszczone procedury, skrócone terminy oceny wniosków - mówił niedawno szef LAWP. - Do końca roku chcemy zakontraktować 25 procent pieniędzy, którymi dysponujemy - dodał.
Marszałek województwa Sławomir Sosnowski tłumaczył, że w poprzedniej perspektywie unijnej, też były problemy z wydawaniem pieniędzy, a ostatecznie region poradził sobie z tym bardzo dobrze. - Mimo różnych przeciwności i problemów wykorzystaliśmy w województwie 40 mld złotych. Problemy zawsze są, ale regiony zawsze mogły liczyć na pomoc rządu. Czy dziś jest taka pomoc? - pytał retorycznie marszałek. - Na przykład rząd nie przyjął jeszcze Prawa Wodnego, a bez tego - mimo że jesteśmy gotowi - nie możemy przyznać ani złotówki na inwestycje związane z wodą - tłumaczył.
Według harmonogramu w najbliższych miesiącach mają jeszcze zostać ogłoszone konkursy opiewające na ponad pół miliarda złotych. Będą to pieniądze dla przedsiębiorców, modernizacji urządzeń przeciwpowodziowych czy aktywizację osób bezrobotnych.