Pieniądze na szlak kajakowy przeszły nam koło nosa! Skorzystali inni
Drawa: plany były wielkie. Ale projekt spalił na panewce
Prawie 5 mln zł z Europejskiego Funduszu Regionalnego trafi do gmin i stowarzyszeń, które wystąpiły o dotację na budowę i modernizację szlaków kajakowych. Wśród 10 projektów w województwie nia ma ani jednego z Pojezierza Drawskiego. A przecież przepływająca przez powiaty drawski i choszczeński rzeka Drawa to jeden z najpopularniejszych szlaków kajakowych w kraju, który rocznie odwiedza tysiące turystów. Pod względem przyrodniczym to prawdziwa perełka.
Gorzej jest z infrastrukturą. Na szlaku kajakowym Drawy zbyt mało jest slipów (miejsc wodowania kajaków). Wzdłuż trasy nie ma toalet, a nawet tak prozaicznego wyposażenia jak kosze na śmieci. Nie ma również czytelnego oznakowania szlaku, który nosi dumną nazwę Ks. Kardynała Karola Wojtyły. Dlaczego zatem nikt nie skorzystał z unijnego dofinansowania na poprawę zagospodarowania Drawy?
Niedokończona stanica w Złocieńcu
Nabór wniosków trwał od do 1 sierpnia do 17 października 2016 r., a postępowanie zakończyło się w lutym tego roku. Wnioski o dofinansowanie składać mogły zarówno samorządy, jak i stowarzyszenia. Ostatecznie dofinansowanie otrzymało 10 przedsięwzięć, które dotyczą budowy przystani kajakowych, pomostów, infrastruktury towarzyszącej, a także na oznakowanie szlaków. Większość wniosków złożyły gminy (m. in. Szczecin, Kołbaskowo, a z naszego regionu Karlino, Sławno - dwa projekty i Świeszy-no), a tylko jeden wniosek pochodził od stowarzyszenia Euro Jacht ze Szczecina.
W Złocieńcu przy ul. Połczyńskiej budowana jest stanica nad rzeką Drawą. Już jakiś czas temu powstały bardzo ładne wiaty, jednak teren do tej pory nie został zagospodarowany. Pomimo tego gmina nie skorzystała z pieniędzy, które można było przeznaczyć na dokończenie tej inwestycji.
Burmistrz Złocieńca Krzysztof Zacharzewski tak to wyjaśnia: - Nasz wniosek został odrzucony ze względów formalnych. Gmina wtedy jeszcze nie posiadała planu rozwoju turystyki. To był jeden z wymaganych dokumentów przy składaniu wniosków. Warunki konkursu, które zakładały, że inwestycja powinna być powiązana z utworzeniem nowych miejsc pracy, też były dla nas trudne do spełnienia. Przecież my nie jesteśmy operatorem turystycznym. I jeszcze jeden argument: projekt wymagał dużego zaangażowania środków własnych. W tamtym okresie byliśmy na etapie porządkowania gminnych finansów po poprzednikach i nie mieliśmy pieniędzy na nową inwestycję.
LOT Drawno złożyła projekt, który nie przeszedł
Artur Krzemień, który jest prezesem Lokalnej Organizacji Turystycznej w Drawsku Pomorskim przyznaje, że szlak kajakowy im. Ks. Kardynała Karola Wojtyły wymaga zagospodarowania. - My wiedzieliśmy, że jest program unijny, i że można skorzystać z pieniędzy na zagospodarowanie szlaku kajakowego. Jednak zarówno starostwo, jak i Urząd Marszałkowski od początku przekonywali nas, że powinniśmy połączyć siły, bo wtedy łatwiej będzie uzyskać pieniądze na kompleksowe zagospodarowanie całego szlaku, a nie tylko na odcinek w gminie Drawsko - powiedział nam Artur Krzemień. - Na koordynatora całego przedsięwzięcia „z góry” wyznaczona została Lokalna Organizacja Turystyczna „Wokół Drawy” w Drawnie (powiat choszczeński). Mówiono nam, że oni to dobrze zrobią, bo mają doświadczenie. W rzeczywistości, gdy doszło do konsultacji okazało się, że projekt nie spełniał naszych oczekiwań. Nikt go z nami wcześniej nie konsultował. Podczas spotkania w Starostwie Powiatowym w Drawsku Pomorskim przekazaliśmy przedstawicielom LOT z Drawna nasze krytyczne uwagi. Oni się oburzyli i tak się rozstaliśmy. Z prasy dowiedziałem się, że wniosek LOT-u z Drawna „nie przeszedł” - powiedział nam Artur Krzemień.
- Projekt przygotowany przez LOT „Wokół Drawy” wymagał szeregu uzgodnień i dokumentów. Oni nie zdążyli przygotować kompletnej dokumentacji. Przy czym zastrzegam, że braki dotyczyły tej części szlaku, który przebiega przez powiat choszczeński. Jeżeli chodzi o naszą część, to projekt był kompletny. Niestety projektu nie można było rozdzielić - powiedział nam wicestarosta Jacek Kozłowski.
Wicestarosta jest jednak zdania, że nie wszystko przepadło i jest jeszcze nadzieja na pozyskanie pieniędzy na Drawę.
Podobnie uważa Andrzej Górski, prezes LOT „Wokół Drawy”, z którym w środę udało nam się porozmawiać. - Złożyliśmy w Urzędzie Marszałkowskim projekt wraz wnioskiem o wsparcie. Okazało się, że projekt wymaga uzupełnienia. Nie udało nam się tego zrobić w wyznaczonym terminie i w efekcie projekt nie uzyskał wsparcia. Dzisiaj jestem w Urzędzie Marszałkowskim na rozmowach. Jest realna szansa, że będzie jeszcze jeden nabór na zagospodarowanie szlaków kajakowych, tym razem na pewno z tego skorzystamy - powiedział nam. - Współpraca z LOT Drawsko rzeczywiście nam się nie układała. Według mnie jest to wina pana Krzemienia i jego „dziwnego” podejścia do całej sprawy.