Piękny dolomit z Imielina
90 lat temu ustanowiono diecezję katowicką, a wkrótce po tym przystąpiono do budowy katedry. Do obłożenia katedry wybrano imieliński dolomit, jako kamień typowo śląski. I najpiękniejszy.
Co może ozdobić katedrę w stolicy nowego województwa śląskiego? Jaki kamień będzie nie tylko trwały, ale i atrakcyjny? Cena też ma znaczenie, budowniczy nie mogą i nie chcą wyrzucać pieniędzy na marmury. I wtedy pojawia się dolomit z Imielina. Mało dotąd znany w Polsce kamień, którego wielkie złoża znajdują się w miejscowości oddalonej zaledwie 18 km od Katowic. To on może zastąpić marmur.
Dolomit badają naukowcy z Politechniki Lwowskiej. Wyniki są rewelacyjne. Kamień ma wyjątkową jakość i twardość, poza tym jest piękny. „Przyjemna, ciepła barwa dolomitu z Imielina, ożywiona przerostami krystalicznego kwarcu i kalcytu, w porównaniu ze wszystkimi znanymi w Polsce kamieniami, jest oprócz granitu najbardziej odpowiednia do ozdoby katedralnej świątyni Pańskiej w Katowicach” - uznają najlepsi polscy geolodzy. Pisze o tym „Gazeta Handlowa” w 1928 roku. To dolomit będzie zdobił zewnętrzne mury katedry w Katowicach.
W sprawozdanie z jej budowy można przeczytać, że dolomit imieliński wybrano w 1927 roku. Czytamy: „Ekspertyzy wykazywały właściwości kamienia jako bardzo dobre, poza tym należy on do kamieni najpiękniejszych, a na koniec Imielin leży na Śląsku, blisko Katowic. Katedrę i kurię pragniono ozdobić kamieniem śląskim, a uruchomienie kamieniołomu w środku diecezji zapewniać miało zatrudnienie na długi czas i dać zarobek ludności tutejszej.”
Dotychczas w Imielinie dolomitu nie wydobywano na skalę przemysłową. Otwarcie zakładu było więc wielką uroczystością, ludzie w latach kryzysu liczyli na pracę. Teren eksploatacji wynosił 70 tys. metrów kw. „Gazeta Handlowa” szacowała, że można wydobyć stąd milion metrów sześc. cennego kamienia. Kamieniołom poświęcił sam biskup katowicki Arkadiusz Lisiecki. Powiedział wtedy: „Ten nowy warsztat pracy, świadczący o nieprzebranych bogactwach ziemi śląskiej, dał nam niespotykany materiał na katedralną świątynię, stał się też błogosławieństwem dla gminy.”
Nie obyło się jednak bez problemów. Kamieniołom był trudnym sąsiedztwem dla mieszkańców, a praca w nim bardzo ciężka. Komitet Budowy Katedry w 1931 roku przyznaje, że firma Dolomity Śląskie” nie umiała sprostać zadaniu i „popadła w roku 1929 w konkurs”, co oznacza upadek. Diecezja przejęła zakład i zaczęła prowadzić go na własny rachunek. Było to połączone, czego komitet nie ukrywa, „z kłopotami i stratami.”
Katedrę Chrystusa Króla w Katowicach budowano z trudnością przez ponad 25 lat. W końcu 60 lat temu dokonano konsekracji katedry. Decyzja o użyciu nieznanego kamienia ze śląskiego Imielina okazała się słuszna. Dolomit spełnił swoja rolę, wygląda wspaniale do dzisiaj.