Konserwatorzy przywrócili piękno kolejnej części strzeleńskiej bazyliki. Renowacji poddano kaplicę świętej Barbary.
W strzeleńskich zabytkach prace konserwatorskie nie ustają. Kończą się właśnie prace przy gotyckiej kaplicy świętej Barbary. Wykonywali je Jarosław i Barbara Czechowscy, konserwatorzy z Torunia, którzy pracowali także przy renowacji rotundy. Obecne prace obejmowały najstarszą, romańską część kaplicy, która przylega do prezbiterium.
Ciężka praca przy kamiennych ścianach
Konserwację zlecił proboszcz parafii ks. Otton Szymków, ich koszt to około 50 tysięcy złotych. Jak mówi proboszcz, prace sfinansuje parafia. Wiadomo już, że renowacji zostanie poddana także kolejna część świątyni. W głównej części bazyliki kamiennie ściany także wymagają naprawy. Kilkanaście lat temu konserwację wykonano nieprawidłowo, dlatego teraz trzeba znów przeprowadzić prace.
Zadaniem konserwatorów jest przywrócenie do pierwotnego stanu kamieni, z których jest zbudowana najstarsza część świątyni. Podobne roboty wykonano w kościele św. Prokopa.
Jak sami konserwatorzy przyznają, ich praca choć żmudna i czasochłonna, nie jest widowiskowa. Jednak po zakończeniu kamienie odzyskują dawny kształt, widać duże bloki, z których przed wiekami budowano ściany. Konserwatorzy oczyszczają kamienie, wymieniają fugi.
- Widać jak pierwotnie były ładnie obrobione kamienie, miały regularne kształty, były proste i jak wyglądała oryginalna obróbka kamienia - mówi Jarosław Czechowski. - Tak jest w Prokopie i tak jest w bazylice. Po renowacji widać regularność w ułożeniu kamieni.
Świątynia ma swoje tajemnice
Prace w romańskich zabytkach Strzelna trwają od lat. Podczas ich wykonywania konserwatorzy odkrywają wiele tajemnic. Okazało się na przykład, że rotunda skrywa tajemnicze kanały w ścianach. Nawet specjaliści nie są w stanie ze stuprocentową pewnością powiedzieć do czego one służyły. Są teorie, że to izolacja, że kanały mogły służyć do ogrzewania kościoła, że było w nich drewniane wzmocnienie budowli.
Romańska rotunda ma także inne sekrety. Potwierdzono bowiem, że jest podziemny tunel prowadzący na zewnątrz. Już przed laty odkryto go podczas prac w jednym z pobliskich gospodarstw. Tunel wiodący z rotundy ma około 1,8 metra wysokości. Z łatwością mógł służyć jako przejście dla ludzi. Wiadomo już także, że kiedy kończyła się II wojna światowa doszło do pożaru rotundy. Konserwatorzy nie potwierdzili jednak, przekazywanej przez mieszkańców informacji, że doszło do wybuchu i uszkodzenia kopuły.