Pięć kilometrów od Rynku, czyli krakowski azyl prezydenta Andrzeja Dudy [29.05.]
Zaciszne miejsce na Prądniku Białym, kilka kilometrów od Rynku Głównego. Prezydent Andrzej Duda i jego żona kupili w Krakowie ok. 150-metrowy apartament. Stare mieszkanie w szarym, czteropiętrowym bloku, zostawili córce. Z nowego, luksusowego mieszkania będą mieć do niej nie więcej niż 10 minut spacerem. Poznajcie okolicę, gdzie para prezydencka spędzi emeryturę.
Para prezydencka ma zamiar przeprowadzić się tu na stałe, kiedy przyjdzie czas na polityczną emeryturę.
Biały Prądnik to spokojna dzielnica, w której można odpocząć od zgiełku miasta. Znajduje się tu wiele zieleni, centrum życia kulturalnego stanowi zabytkowy Dworek Białoprądnicki. Dla miłośników architektury obronnej ciekawą atrakcję stanowią obiekty Twierdzy Kraków, których nie brakuje w tej części miasta.
W sąsiedztwie pałacu
Apartament prezydenta mieści się w małej uliczce niedaleko ul. Siewnej. Do niedawna znajdowały się tutaj ogródki działkowe, od kilku lat powstają domy jednorodzinne. Wciąż jednak nie brakuje tu zieleni.
Uwagę przyciąga zwłaszcza piękny, stary park, przynależny do zespołu pałacowo-dworskiego wpisanego do rejestru zabytków miasta Krakowa. To tzw. pałac na Górce Narodowej. Budynek jest przykładem XIX-w. architektury rezydencjonalnej. Został wybudowany ok. 1840 r. dla Antoniego Z. Helcla.
W 1906 r. kupił go Konstanty Buszczyński, który utworzył tu filię swego przedsiębiorstwa pod nazwą: „K. Buszczyński & M. Łążyński, wyspecjalizowana hodowla nasion buraka cukrowego. Niemiercze na Podolu w Cesarstwie Rosyjskim, filia: Górka Narodowa k. Krakowa”.
W pomieszczeniach gospodarczych Buszczyński urządził magazyny i laboratoria hodowli roślin, a w 1911 r. rozszerzył tereny upraw przez wydzierżawienie od kapituły katedralnej pól należących do majątku w Witkowicach. Nowy właściciel bardzo dbał o stan dworu i przydworskiego parku. W ostatnich dniach lipca 1914 r. odwiedził to miejsce przyjaciel Konstantego, a wtedy już sławny pisarz angielski - Józef Konrad Korzeniowski, czyli Joseph Conrad. Wydarzenia te zostały opisane przez Conrada w eseju „Pierwsza wiadomość” oraz we wspomnieniach jego żony Jessie, synów Borysa i Johna.
Majątek długo stał zapomniany. Kilkanaście lat temu część terenów byłej stacji hodowli roślin nabyli jej dawni pracownicy. Resztę przejęła Agencja Nieruchomości Rolnych. W 2003 r. do agencji zgłosiła się spadkobierczyni majątku - Aniela Buszczyńska, odkupiła teren, a potem sprzedała go właścicielom Holdingu Liwa.
Obecnie z okien pałacu łuszczy się farba, betonowe schody prowadzące na taras zapadły się, a ze ścian sypie się tynk. Park zarosły krzewy i chwasty. Tylko dostojny jesion stojący przed bramą prowadzącą do dworu zdaje się pamiętać czasy jego świetności. Miejsce to mogłoby być jednym z piękniejszych zakątków Krakowa. Może kiedy w pobliżu zamieszka prezydent, sytuacja ulegnie poprawie?
Blisko lasu
Tutejsza okolica, mimo że blisko centrum miasta, pozostaje nieodkryta. Kilkaset kroków dzieli prezydenta Dudę od rzeki Białuchy, parę od niewielkiej Bibiczanki. Podążając jej brzegiem, dotrzemy do Parku Leśnego Witkowice, który utworzono zalesiając teren dawnych kamieniołomów. Rosną tu klony, jesiony, brzozy, olchy i modrzewie. Atrakcję stanowią liczne gatunki ptaków, wśród nich znajdziemy dzięcioły, kowaliki, a nawet zimorodki. Można tu spotkać sarny, lisy i bobry.
Park Leśny to wyjątkowe miejsce na mapie miasta. Oprócz ścieżek edukacyjnych są tu miejsca piknikowe, szlaki rowerowe i plac zabaw. To idealne miejsce na spacery - prawie 16 ha zielonej przestrzeni. Ciągnie się aż po granice miasta. Państwo Dudowie będą więc mieli gdzie spacerować i odpoczywać. Albo przeżyć chwile... grozy.
Dla miłośników teorii spiskowych i horroru też coś się znajdzie - bo Lasek Witkowicki owiewa mroczna tajemnica. Tu - według krążącej legendy - paręnaście lat temu zniknęła w tajemniczych okolicznościach grupa studentów. Do dziś przyjeżdżają tu badacze zjawisk paranormalnych, by rozwikłać tę historię...
Nad brzegiem Prądnika
O rzut beretem od apartamentu prezydenta znajduje się obszar, który nosi nazwę „Użytek ekologiczny Dolina Prądnika”. To teren, przez który przepływa rzeka Prądnik, zwana przez tutejszych Białuchą. Można tu wyskoczyć na spacer, pobiegać i pojeździć na rowerze. To chyba ostatni w Krakowie fragment naturalnej, dzikiej rzeki, zwany też „krakowską Amazonką”.
Użytek powstał w 2008 roku, zajmuje obszar 14 ha. Jego celem było zachowanie naturalnie meandrującego koryta rzeki, będącego siedliskiem chronionych gatunków zwierząt. Aktywne są tu bobry, a wędrując brzegiem rzeki, możemy spotkać liczne dowody ich działalności. Na trasie znajduje się też kilka miejsc, gdzie można odpocząć i posłuchać szumu wody.
Zakupy na targu
Prądnik Biały to doskonałe miejsce do zamieszkania dla osób, które szukają ciszy, chcąc odpocząć od zgiełku miasta. Mieszkańcy tej dzielnicy bez problemu zrobią tu zakupy w okolicznych sklepach dyskontowych, a także popularnych sieciówkach - prezydentową w soboty można wciąż spotkać w miejscowym sklepie Auchan.
Popularnym miejscem jest też plac Imbramowski. Można tu kupić wiele ekologicznych produktów od lokalnych dostawców.
Dzielnica jest uznawana za bardzo atrakcyjną lokalizację do zamieszkania. Kursuje tu ponad 30 linii autobusowych oraz 5 połączeń tramwajowych. W tej dzielnicy znajdują się także drogi wylotowe w stronę Warszawy i Katowic, co powoduje wysokie natężenie ruchu drogowego. Mieszkańcy Prądnika Białego narzekają na korki, szczególnie w godzinach szczytu. Mają też za złe władzom miasta, że ważne inwestycje drogowe albo omijają tę część Krakowa, albo są mocno opóźnione.
Zdaniem mieszkańców
A jak mieszkańcy zareagowali na wieść, że mają tak znanego sąsiada?
- Słyszałem, że prezydent Duda kupił tu apartament - mówi starszy mężczyzna. - Szczerze mówiąc, niewiele mnie to obeszło. Jeszcze do niedawna miałem nadzieję, że wybudują nam tutaj szybki tramwaj. Już w 2017 r. Kraków dostał dofinansowanie z Unii Europejskiej na tę budowę i ciągle słyszymy, że inwestycja się opóźnia. Wydaje mi się, że nawet taki sąsiad niewiele pomoże w tej sprawie. Zresztą on tramwajami nie jeździ.