Z Urszulą Chudak, pomysłodawczynią Wschowskiego Kongresu Kobiet rozmawiamy o sile lubuskich kobiet i programie spotkania, nad którym „Gazeta Lubuska” pełni patronat
Jak przygotowania?
Wszystko zapięte na ostatni guzik. To, co miałyśmy zrobić, już zrobiłyśmy. Zaproszeni paneliści potwierdzili obecność. Goście zgłaszają swój udział. Przygotowaliśmy w tym roku edycję pod hasłem „Smak szczęścia”, bo jak powiedział Erich Fromm „szczęście nie jest ani dziełem przypadku, ani darem bogów. Szczęście to coś, co każdy z nas musi wypracować dla samego siebie”. Odnosi się to szczególnie do nas, kobiet.
Jak zainteresowanie udziałem w spotkaniu?
O ile przy pierwszym kongresie, trzeba było chodzić i zapraszać – teraz przy organizacji piątej edycji – panie same do nas dzwonią. To jest dla mnie bardzo miłe. Dzwoniła m.in. szefowa Uniwersytetu Trzeciego Wieku z Nowego Miasteczka, że ma zapisany termin w kalendarzu i razem ze słuchaczkami wybiera się do nas. Dzwoniły też panie z Nowej Soli. Mówią, że pamiętają i przyjadą. To bardzo cieszy. Ze Sławy przyjedzie pełen autobus kobiet, bo tam działają bardzo aktywne panie, które podpatrując to, co my robimy, zorganizowały Sławskie Forum Kobiet. Sala w naszym Centrum Kultury i Rekreacji we Wschowie pomieści 250 osób. Jestem pewna, że wszystkie miejsca będą zajęte.
Kto tym razem będzie wśród panelistów?
Przyjedzie rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Z tej wizyty skorzystają nie tylko uczestniczki kongresu, dla których dr nauk prawnych przygotował wykład, ale także uczniowie liceum ogólnokształcącego, którzy będą mogli wziąć udział w lekcji obywatelskiej, która odbędzie się w jednym z pomieszczeń w domu kultury. Będzie też prof. Dariusz Rosati, prof. Uniwersytetu Zielonogórskiego Bogumiła Burda, prof. Jacek Kurzępa, psychonkolog Magdalena Bratkowska. Bartosz Kuczyk i Agnieszka Wawrzyńska z Teatru Muzycznego z Poznania zaśpiewają dla nas. Czy to nie będzie szczęście wstać i tańczyć z nimi? Będzie też niespodzianka – kobieta, która osiągnęła światowy sukces w dziedzinie sportu zarezerwowanej dla mężczyzn.
Przygotowaliśmy w tym roku edycję pod hasłem „Smak szczęścia”
Wschowski Kongres Kobiet odbywa się niedługo przez Lubuskim Kongresem Kobiet. Nie ma mowy o konkurencyjności imprez?
Nasze imprezy wpisują się w całoroczny cykl, który zaczął się w tym roku w marcu w Gorzowie Wlkp. spotkaniem organizowanym dla kobiet przez Grażynę Wojciechowską. Potem był kongres kobiet w Warszawie, teraz będzie u nas, a 22 października cykl zamknie Lubuski Kongres Kobiet. Pani marszałek Elżbieta Polak w jednym z wywiadów dla GL powiedziała, że my kobiety, matki, żony, siostry, pracodawczynie mamy realny wpływ na to, co dzieje się wokół nas. Dlatego robimy te spotkania, bo chcemy tę rzeczywistość zmieniać. Lubuski kongres będzie odbywał się w nawiązaniu do słów papieża Franciszka, który zachęca do zmiany życia kanapowego na bardziej aktywne. Jestem przekonana, że my kobiety nie siedzimy na kanapach i te słowa już dawno wprowadziłyśmy w życie.
Od czego zaczęła się Pani działalność na rzecz kobiet?
Od informacji w „Gazecie Lubuskiej” na temat pewnego szkolenia dla kobiet. Dowiedziałam się wtedy, co i jak robić, ale przede wszystkim „zaistniałam w systemie”. Zapisanie przez kogoś mojego nazwiska sprawiło, że byłam zapraszana na kolejne tego typu spotkania. I tak przez pączkowanie działalność się rozwinęła.
Co jest najtrudniejsze?
Na pewno najwięcej energii potrzeba na szukanie sponsorów. Jak już są pieniądze, to już wszystko idzie dobrze.
Dziękuję za rozmowę.