Piątoligowcy gotowi do zajęć
Do rozpoczęcia piłkarskiej wiosny pozostało ponad dwa miesiące, ale wiele zespołów piątej ligi rozpocznie niebawem przygotowania.
Jako pierwsi, w najbliższy poniedziałek, uczynią to piłkarze Startu Radziejów i Zdroju Ciechocinek.
Obie drużyny jesieni nie mogą uznać za udanej. Przewaga nad zespołami ze strefy spadkowej jest niewielka, a w przypadku Startu właściwie iluzoryczna. Radziejowianie wyprzedzają Szubiniankę i włocławskiego Lidera lepszym bilansem bezpośrednich spotkań. Obie drużyny do trudnych spotkań wiosny przygotowywać się będą na miejscu pod wodzą dotychczasowych szkoleniowców Radosława Wróblewskiego i Jacka Gawineckiego. Każdy z zespołów ma w planach rozegranie kilku sparingów, a cykl gier kontrolnych rozpocznie zaplanowany na 30 bm. ich bezpośredni pojedynek. Nie są wykluczone zmiany kadrowe bowiem w obydwu klubach mówi się o konieczności wzmocnień.
W przeciwieństwie od poprzednich sezonów, gdy po rundzie jesiennej często dochodziło do zmian trenerów, tym razem będzie ich niewiele. Po rezygnacji Łukasza Drwięgi z funkcji trenera Wzgórza (wiosną prowadzić będzie Flisaka Złotoria) w Raciążku zdecydowano się na współpracę z Henrykiem Kafarskim (w przeszłości m.in. trenerem Włocłavii i LTP Lubanie), który po dłuższej przerwie powraca do pracy szkoleniowej.
Rolę ma niełatwą bowiem Wzgórze zamyka tabelę z mizernym dorobkiem 11 punktów. Jedną z przyczyn niepowodzeń była słaba skuteczność zespołu. W tej sytuacji włodarze klubu za najpilniejsze uznali wzmocnienie tej formacji. Spore nadzieje wiąże się z pozyskaniem Michała Witkowskiego reprezentującego jesienią barwy aleksandrowskich Orląt. W przeszłości grał on też w Sadowniku Waganiec i Zdroju Ciechocinek. Piłkarze z Raciążka treningi wznowić mają w drugiej połowie stycznia i dopiero wtedy więcej będzie wiadomo o ewentualnych kadrowych roszadach w zespole.
Mniej więcej w tym samym terminie do zajęć przystąpią pozostałe zespoły w regionu występujące w drugiej grupie ligi okręgowej. Dwa najwyżej klasyfikowane, LTP Lubanie i Kujawiak Lumac Kowal, należą do wąskiej grupy, która nie musi martwić się o utrzymanie. W sprzyjających okolicznościach mogą liczyć się w walce o awans.
W Lubaniu działacze liczą, że będą mogli wiosną korzystać z usług Łukasza Różańskiego. O kadrowych wzmocnieniach, głównie w formacjach defensywnych, myśli się też w Kowalu. Pierwsza sprawdziany szkoleniowcy obydwu ekip zaplanowali na ostatni weekend stycznia z drużynami klasy A. LTP zmierzy się z Ziemowitem Osięciny, zaś rywalem zespołu z Kowala będzie jego imiennik z Kruszyna.
Także w drugiej połowie stycznia zajęcia wznowią pozostałe piątoligowe jedenastki z regionu, których uwaga wiosną skoncentrowana będzie na walce o utrzymanie. Najwcześniej mają zamiar to uczynić piłkarze włocławskiego Lidera. Część piłkarzy, z grupy juniorskiej, w praktyce jest w systematycznym treningu, zaś nieco starsi trenują na razie indywidualnie.
Niemal dokładnie na dwa miesiące przed pierwszym wiosennym meczem zajęcia wznowią piotrkowscy Zjednoczeni. Trener Tomasz Jaroński liczy, że nie sprawdzą się pesymistyczne wieści o tym, że kilku piłkarzy ze względów zawodowych ma zamiar zakończyć lub ograniczyć wyczynową grę.
Większość klubów ma zaplanowane już dokładnie mecze kontrolne. Starano się uniknąć sprawdzianów z zespołami występującymi w tej samej grupie. Wyjątkiem jest wspomniany już sparing Start - Zdrój na co wpływ miał fakt, że bezpośrednie ligowe pojedynki mają już za sobą.
GKS Baruchowo wszystkie mecze kontrolne zaplanował z zespołami różnych klas z województwa mazowieckiego. Podobnie jest w przypadku Victorii Smólnik, dla której trener Konrad Ratajczyk zaplanował pięć lub sześć sprawdzianów. Dokładny termin rozpoczęcia przygotować smólnickiego beniaminka znany być powinien w przyszłym tygodniu. Podobnie jest w przypadku Mienia Lipno.
Poza przypadkiem pozyskanego przez Wzgórze Michała Witkowskiego działacze wszystkich klubów unikają rozmów na temat ewentualnych transferów. Zależą one głównie od tego czy uda się utrzymać dotychczasowe kadry. Większość piłkarzy deklaruje wprawdzie zamiar gry w dotychczasowych barwach, ale dopiero po pierwszych dwóch tygodniach zajęć będzie wiadomo, zwłaszcza w przypadku graczy dysponujących swymi kartami, jaka jest rzeczywistość.
Grzegorz Oleradzki