Perełka z Santoka zaraz rozbłyśnie
Największa historyczna atrakcja regionu - stare grodzisko z czasów Mieszka I - w końcu zostanie należycie docenione!
To naprawdę wyjątkowe miejsce. A do tego dosłownie rzut kamieniem od centrum Santoka i chwilę jazdy rowerem od Gorzowa.
Cały czas zachwyca naukowców. Nawet teraz, w tym momencie, trwają tam badania. Prowadzi je Instytut Archeologii i Etnologii PAN - Ośrodek Studiów Pradziejowych i Średniowiecznych z Poznaniu. Pracami kieruje dr Kinga Zamelska - Monczak.
Odkrycie i zagadka
Badacze odkryli na terenie dawnego grodziska dużą chatę z paleniskiem. Doszli też do wniosku, że osadnictwo w tym miejscu było intensywne: gdy jakiś dom spłonął, odbudowywano go lub na jego miejscu powstawał nowy. Znaleziono też dużo przedmiotów codziennego użytku: szydła, fragmenty ceramiki, kości zwierzęce..
Dokonano też zaskakującego odkrycia. Na terenie, który nie był dotąd badany, natrafiono na wał konstrukcji drewnianej. - Drewno zachowało się w znakomitym stanie - poinformowała urzędników dr Zamelska - Monczak.
Tym samym do rozwiązania pojawiła się nowa zagadka: układ wału nagle stał się dla archeologów niezrozumiały - bo konstrukcja kończy się tak, jakby była elementem wjazdowym lub jakby stykała się w odkrytym miejscu... z innym wałem!
Historia na żywo
Teraz Santok chce w końcu „wygrać” swoją historię turystycznie. W tym roku znowu w wielkim stylu odtworzono bitwę wojów, organizowane są festyny historyczne, a teraz jest pomysł wyeksponowania grodziska. - Na terenie grodziska powstanie ścieżka edukacyjne. Będzie się składała z 18 stanowisk. Każde będzie zawierało ilustrację i opis - zdradza wójt Józef Ludniewski. Dzięki temu w Santoku np. szkoły będą mogły organizować wyjątkowe w skali kraju lekcje historii. Wójt zapowiadał nam to w „GL” już w zeszłym roku. Teraz ten plan się spełni. Spełni się też inne marzenie: wielki remont lokalnego muzeum (jest w całości poświęcone Santokowi - od grodziska dzieli je tylko rzeka) - za 1,2 mln zł.
Obie inwestycje mają być gotowe w przyszłym roku.
- Te piękne tereny to moje dzieciństwo. Mieszkam w San-toku od dzieciaka. Zawsze wiedziałem, że jesteśmy wyjątkową wsią z niezwykłą historią. Tymczasem wielu ludzi, nawet miejscowych, nie do końca wie, co ma tuż za rzeką. Czas to zmienić - powtarza wójt.
Taki teren
Gdy niedawno byliśmy w Santoku jego mieszkaniec Tomasz Zawadzki mówił nam, że to taka wieś, że „gdzie się nie wbije łopaty, to trafia się na jakieś odkrycie”. I nie ma w tym przesady. Bo gdy w 2015 r. remontowano główną drogę, to podczas wykopów natrafiono na... 200 szkieletów sprzed - najpewniej - ponad tysiąca.
A w Gorzowie niedawno sensacją był jeden szkielet - sprzed 70 lat, znaleziony w lipcu przebudowie kwadratu.