Pensje nauczycieli będą niższe za marzec? Wytyczne ministra dotyczące wynagrodzenia za zdalne nauczanie w czasie epidemii budzą wątpliwośc
Samorządy mają różne zdanie na temat wypłaty dodatków do pensji pedagogów za pierwsze tygodnie pracy zdalnej.
Nauczyciele obawiają się, że stracą finansowo na pracy zdalnej. Wątpliwości co do wysokości pensji mają przede wszystkim nauczyciele nietablicowi np. wuefiści, bibliotekarze czy nauczyciele świetlicy, którzy na ogół nie prowadzą lekcji online. Ale i wśród przedmiotowców trwają dyskusje na ten temat. Od 12 do 25 marca (czyli od dnia zamknięcia szkół z powodu koronawirusa do wejścia w życie nowych przepisów o pracy zdalnej) powtarzali z uczniami materiał.
Od 25 marca wprowadzają nowe tematy, zgodnie z programem nauczania. Wielu nauczycieli podejrzewa, że może dostać po kieszeni właśnie za te dwa pierwsze tygodnie.
- Boję się, że za marzec mogę nie dostać wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, a to spora część mojej pensji. To by było niesprawiedliwe, bo od kiedy zamknięto szkoły, pracuję dużo więcej, bo więcej czasu zabierają mi rozmowy indywidualne z uczniami przez telefon czy komunikatory internetowe. Poza tym dłużej przygotowuję się do lekcji zdalnych – opowiada nam nauczycielka języka angielskiego z jednej z podstawówek w Gdańsku.
Ministerstwo Edukacji Narodowej twierdzi, że nauczyciele nie stracą na zmianach. Jednocześnie powołuje się na przepisy dotyczące gotowości do pracy. - Od 25 marca nauczyciele otrzymują wynagrodzenie za pracę w składnikach i wysokości wynikających z ich uprawnień. Za zajęcia zrealizowane powyżej tygodniowego, obowiązkowego wymiaru godzin nauczyciel otrzymuje również wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe. Z przyczyny leżącej po stronie pracodawcy, w określonym czasie, niektórzy nauczyciele nie będą świadczyli pracy. Przysługuje im wynagrodzenie wynikające z ich osobistego zaszeregowania – twierdzi Anna Ostrowska, rzecznik prasowy MEN.
To oznacza, że jeśli nauczyciel nie pracuje online, a tylko jest gotów do pracy, ma otrzymać wynagrodzenie zasadnicze i niektóre dodatki. Z kolei nauczyciele, którzy prowadzą zdalnie lekcje, mają otrzymywać wynagrodzenia tak, jak wcześniej. Ale mogą liczyć się z tym, że za pierwsze dwa tygodnie zamknięcia szkół nie otrzymają pieniędzy za godziny ponadwymiarowe i dodatku za trudne warunki pracy (dostawali go nauczyciele pracujący np. z dziećmi niepełnosprawnymi). Od 25 marca ma im przysługiwać również wynagrodzenie za nadgodziny. W taki właśnie sposób będą naliczane pensje w Gdańsku.
- Za okres 12-25 marca gmina wypłaci wynagrodzenie zasadnicze plus dodatki (za wyjątkiem tego za trudne warunki pracy), bez godzin ponadwymiarowych. Od 25 marca, tj. od momentu wejścia w życie zasad dotyczących pracy zdalnej na bazie planu pracy szkoły, nauczyciel otrzyma wynagrodzenie wraz z godzinami ponadwymiarowymi, które na stałe są wpisane w plan pracy szkoły, o ile realizuje zdalne nauczanie – wyjaśnia Joanna Bieganowska z biura prezydenta Gdańska.
Z kolei reprezentanci gdyńskiego ratusza poinformowali dyrektorów placówek, że za pracę wykonaną w trakcie zawieszenia zajęć, nauczycielom należy się sto procent wynagrodzenia. Ci jednak, którym w tym okresie nie przydzielono zadań służbowych, otrzymają wynagrodzenie za gotowość do wykonywania pracy. Będzie to pensja zasadnicza bez niektórych dodatków, np. stażowego i motywacyjnego. Biuro prasowe gdyńskiego urzędu miasta precyzuje też, że za wszystkie zrealizowane godziny ponadwymiarowe, zarówno przed jak i po 25 marca, wynagrodzenie powinno być wypłacone. Dotyczy to również dodatków za trudne warunki pracy, jeżeli praca została wykonana w takich warunkach.
- W żadnym przypadku nie zamierzamy szukać oszczędności w oświacie. Do dyrektorów gdyńskich szkół został wysłany list z informacją jak zgodnie z obowiązującym prawem mogą rozliczać w tej nietypowej sytuacji wynagrodzenia. Interpretacja przepisów pozwala tak ustalać wynagrodzenia, że nie będą pomniejszane – mówi Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent Gdyni.
Gdyńscy urzędnicy zwrócili też uwagę dyrektorom placówek, aby w związku z rozbieżnościami w orzecznictwach sądów, stosować w przypadku przestoju korzystniejszy dla pedagogów wariant, i wypłacać dodatek funkcyjny. Natomiast zdaniem radców prawnych słupskiego magistratu, jak czytamy w ich opinii, „pracodawca działając w warunkach szczególnych związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 może więc postąpić na korzyść pracownika i w wynagrodzeniu za czas niewykonywania pracy uwzględnić wszelkie stałe dodatki (m.in. stażowy) z wyłączeniem dodatków za trudne bądź uciążliwe warunki pracy”.
Miasto Sopot zarekomendowało naliczanie i wypłacanie wynagrodzeń za marzec według zasad, które obowiązywały przed pandemią. - Za marzec wypłaciliśmy wszystkim pracownikom oświaty - zarówno pedagogicznym jak i pracownikom administracji - wynagrodzenia tak jak w poprzednich miesiącach. Bez żadnych potrąceń. W kwestii naliczania wynagrodzeń w kwietniu czekamy na wytyczne MEN, a decyzje powinny być znane w najbliższych dniach. To trudna sytuacja dla nas wszystkich, również dla pracowników oświaty. Mam nadzieję, że decyzje ministra będą szybkie i sprawią, że ich koszty nie zostaną przerzucone wyłącznie na samorząd – komentuje Magdalena Czarzyńska-Jachim wiceprezydent Sopotu.
W Tczewie, jak poinformował nas tamtejszy urząd miasta, nie są przewidziane żadne obniżki w pensjach nauczycieli. Burmistrz Debrzna Wojciech Kallas tłumaczy zaś, że w podległych mu szkołach pensje zależą od tego, jak prowadzone są zajęcia.
- Jeżeli zajęcia są prowadzone przez nauczycieli, a dyrektor udowodni pracę swojego pracownika, to ja nie mam podstawy, żeby obcinać wynagrodzenie. Nie będę szukał wymówki, że przez obecną sytuację zdalnego nauczania miałbym wypłacać nauczycielom mniejsze wynagrodzenie, skoro realizują plan zajęć - mówi Wojciech Kallas, burmistrz Debrzna.
Pensje w powiecie wejherowskim również mają być wypłacane w całości - wraz z godzinami ponadwymiarowymi i dodatkami (oprócz tego za pracę w trudnych warunkach).
- Zrealizowane i udokumentowane przez nauczycieli zajęcia kształcenia na odległość od dnia 12 marca podlegają pełnemu wynagrodzeniu, łącznie z godzinami ponadwymiarowymi i dodatkami z pominięciem jedynie dodatku za trudne i uciążliwe warunki pracy, w całym okresie czasowego ograniczenia funkcjonowania jednostek systemu oświaty - potwierdza starosta wejherowski dr Gabriela Lisius.
Dlaczego samorządy prezentują różne podejście do wypłat dodatków?
- Może to wynikać z tego, że samorządy mają własne regulaminy wynagradzania. Są takie regulaminy, z których wynika, że w sytuacjach nadzwyczajnych nauczyciele zachowują prawo do wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe. Ministerstwo dość ogólnikowo określiło wytyczne i dało pole do ich interpretacji. Mamy teraz dyskusję prawników na temat tego, które dodatki należy wypłacać za pierwsze tygodnie zamknięcia szkół. Ja popieram wypłatę wynagrodzenia za pracę w nadgodzinach i dodatku za pracę w trudnych warunkach, jeśli nauczyciel może taką prace udokumentować. Liczę na to, że MEN w kolejnych przepisach precyzyjnie określi, jak płacić nauczycielom w kolejnych miesiącach – twierdzi Tomasz Urbański, specjalista od prawa oświatowego.
współpraca: Reporterzy DB