Pedofilia w polskim Kościele: adwokat i psycholog z Chodzieży napisali książkę o ofiarach księży
- Księża kalkulują, kogo łatwiej uwieść i wykorzystać. Przestrzeń Kościoła sprzyja zbudowaniu relacji ofiary i księdza. Już w konfesjonale dochodzi do rozmów o masturbacji. Księża szukają dzieci z rozbitych rodzin, z kłopotami alkoholowymi - mówi Artur Nowak, adwokat z Chodzieży, który wraz z żoną psychologiem napisał książkę o pedofilii w polskim Kościele. Książka przedstawia relacje ofiar oraz wypowiedzi ekspertów zajmujących się problemem pedofilii w Kościele.
Dlaczego małżeństwo z Chodzieży napisało książkę o pedofilii w polskim Kościele?
Artur Nowak: To poniekąd efekt naszej pracy zawodowej. Małgosia, moja żona, jest psychologiem. Ja jestem adwokatem. Trafiały do nas różne dorosłe ofiary księży pedofilów. Z tych rozmów powstał pomysł na książkę. To dość specyficzna grupa pokrzywdzonych. W fundacji „Nie lękajcie się”, pomagającej ofiarom pedofilii duchownych, otrzymaliśmy namiary na wielu pokrzywdzonych. Książka pokazuje ich perspektywę, jeśli chodzi o nadużycia w Kościele. Schemat jest podobny: ofiary wypierają doznaną krzywdę, próbują o niej nie pamiętać. Środowisko, rodzina, często im nie pomaga. Wpadają w nałogi, w trudne relacje w związkach. Właściwie we wszystkich opisywanych przez nas przypadkach dochodziło do prób samobójczych.
Ofiarom udaje się wyjść na prostą?
Różnie z tym jest. Zazwyczaj terapia zaczyna się wiele lat po doznanej krzywdzie. Psychologowie mówią, że ofiara powinna wrócić do tego małego chłopca lub dziewczynki, przepracować krzywdę na terapii. A jeśli ktoś potrzebuje drogi prawnej, dochodzi sprawiedliwości w prokuraturach i sądach. Etap sprawiedliwego osądu domyka proces terapii, choć nie każdy pokrzywdzony tego potrzebuje.
Jaki jest archetyp ofiary księdza pedofila?
Ofiary, a rozmawialiśmy z kilkudziesięcioma osobami skrzywdzonymi, są typowane przez duchownych. Księża kalkulują, kogo łatwiej uwieść i wykorzystać. Przestrzeń Kościoła sprzyja zbudowaniu relacji ofiary i księdza. Już w konfesjonale dochodzi do rozmów o masturbacji. Sprawca zaczyna wchodzić w sferę intymną. Księża szukają dzieci z rozbitych rodzin, z kłopotami alkoholowymi. Pocieszają je, zabierają na zakupy, wycieczki. Łatwiej je uwieść, są też niewiarygodne w przypadku ujawnienia wykorzystania. Gdy relacja jest już utrwalona, dochodzi do inicjacji seksualnej ofiary, która często nie jest w stanie ocenić, co się dzieje. Ksiądz mówi dziecku, że to tajemnica, lekcja miłości, żaden grzech. Czasami ksiądz miesiącami „urabia” ofiarę. Nie spotkaliśmy się z sytuacją gwałtu na pierwszym, czy drugim spotkaniu. Pedofil potrafi być cierpliwy. Poruszyła nas historia dziewczyny zgwałconej przez księdza na śmietniku. To wymowna scena. Przedtem ksiądz miesiącami ją spowiadał, pocieszał.
Ilu jest w Polsce księży pedofilów? Dlaczego władze Kościoła nie radzą sobie z tym problemem? O tym przeczytasz w dalszej części rozmowy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień