Pedofilia w Kościele: Kasacja chrystusowców zostanie rozpatrzona przez innych sędziów. Sąd Najwyższy zmienił skład z nadania neo-KRS
Kasacja zakonu chrystusowców, którzy mają zapłacić milion złotych odszkodowania ofierze księdza pedofila Romana B., zostanie rozpatrzona przez inny skład sędziowski. Początkowo Sąd Najwyższy wyznaczył skład trzech sędziów powołanych przez tzw. neo-KRS, poza tym niektórzy z nich mają związki z Kościołem. W grudniu wniosek o wyłączenie całego składu złożył poznański adwokat Jarosław Głuchowski, pełnomocnik Kasi, ofiary księdza Romana B. Sąd Najwyższy 9 stycznia wydał decyzję o wyłączeniu całego składu. Jakie są przyczyny tego zwrotu w sprawie?
Sprawa związana jest z przestępstwami byłego już księdza Romana B. z zakonu chrystusowców, który wielokrotnie wykorzystywał Kasię. Pochodziła z trudnej rodziny, nie miała ukończonych 15 lat. Gdy w końcu opowiedziała o swojej krzywdzie, ksiądz został zatrzymany. Doszło do tego w 2008 roku.
WIĘCEJ: "Wszedłbym w ciebie głęboko" - pisał w smsach ksiądz Roman B. Został zatrzymany w 2008 roku
Sąd karny uznał, że uczynił z nastolatki swoją seksualną niewolnicę. Ostatecznie skazano go na 4 lata więzienia. Wyrok złagodzono, bo sąd uznał, że za skróceniem kary przemawia stwierdzenie u księdza zaburzeń preferencji seksualnych, skłonność do pedofilii.
Po wyjściu z więzienia, ksiądz trafił do domu zakonnego w Puszczykowie. Na pedofila nałożono pewne ograniczenia, ale nadal odprawiał msze święte. Dopiero gdy o sprawie zrobiło się głośno, został wydalony z kapłaństwa i z zakonu.
Zobacz wideo: Milion złotych odszkodowania dla molestowanej przez księdza. Sąd utrzymał wyrok
Kasację zakonu miał rozpoznać sędzia, który wcześniej bronił Kościoła przed roszczeniami ofiary innego księdza-pedofila
W 2018 roku dwa poznańskie sądy przyznały Kasi, ofierze księdza Romana B., milion złotych odszkodowania oraz dożywotnią rentę. Płacić ma zakon jako jego pracodawca. Chrystusowcy nie poczuwają się do odpowiedzialności materialnej i złożyli kasację do Sądu Najwyższego.
WIĘCEJ: Sąd Apelacyjny w Poznaniu prawomocnie przyznał 1 mln złotych odszkodowania. Zapłacić ma zakon
Wyznaczono najpierw trzyosobowy skład sędziowski w całości powołany przez tzw. neo-KRS. Oznacza to, że tych sędziów do orzekania w SN powołała nowa Krajowa Rada Sądownictwa, w całości powołana przez polityków PiS i Kukiz’15. Nowej KRS zarzuca się polityczną zależność, brak bezstronności.
Ponadto w pierwszym składzie do rozpatrzenia kasacji znalazł się m.in. sędzia Marcin Krajewski. W przeszłości, jako radca prawny, w innej sprawie bronił Kościoła przed roszczeniami ofiary kolejnego księdza pedofila. Ostatecznie sędzia Krajewski został wyłączony na własny wniosek, ale nadal były wątpliwości wobec pozostałego składu SN do rozpatrzenia skargi chrystusowców.
SPRAWDŹ TEŻ: Prawnik zakonu Mikołaj Maźwa twierdzi, że ofiara pedofila zdażyła przyzwyczaić się do swojej krzywdy
Na początku grudnia wniosek o wyłączenie całego składu złożył poznański adwokat Jarosław Głuchowski, pełnomocnik Kasi. Wskazał, że wszyscy trzej sędziowie, w tym następca Marcina Krajewskiego, zostali powołani przez neo-KRS. Są więc wątpliwości wobec ich bezstronności i niezależności.
Bo neo-KRS została wybrana przez polityków, poza tym nadal nie wiadomo, czy jej członkowie mieli wymaganą przez prawo odpowiednią liczbę podpisów poparcia. Sejm, mimo wyroku sądu, nie chce ujawnić list poparcia.
Pani sędzia pracuje na katolickiej uczelni, która ma problem z innym księdzem-pedofilem
Kolejne argumenty adwokata Głuchowskiego dotyczyły sędziów Joanny Misztal-Koneckiej oraz sędziego Jacka Greli.
Pani sędzia jest pracownikiem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, czyli kościelnej osoby prawnej. Wielkim Kanclerzem uczelni jest arcybiskup lubelski kierujący tamtejszą kurią. Co ciekawe, kuria lubelska ma podobny kłopot jak chrystusowcy. Również została pozwana w kontekście molestowania seksualnego, którego sprawcą miał być jeden z księży-profesorów KUL-u.
Kuria lubeska, podobnie jak chrystusowcy z Poznania, nie poczuwają się do odpowiedzialności za działania księdza-profesora.
WIĘCEJ: Ksiądz pedofil Roman B. się nawrócił - pisał do Watykanu generał zakonu chrystusowców
Z kolei w sprawie sędziego Jacka Greli zastrzeżenie dotyczyło m.in. tego, że został on wcześniej powołany na stanowiska prezesa Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Stanowisko otrzymał wskutek decyzji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który uzyskał prawo do powoływania i odwoływania prezesów. To nowe uprawnienie ministra było krytykowane przez środowisko sędziowskie jako czynnik uzależniający sędziego od decyzji władzy.
9 stycznia, sędzia Sądu Najwyższego Henryk Pietrzkowski, postanowił wyłączyć cały skład sędziowski. Kasia, ofiara księdza, poinformowała o tym na swoim blogu.
- Sąd przychylił się do argumentów, które przywołałem w złożonym wcześniej wniosku
– mówi nam adw. Jarosław Głuchowski.
Adwokat Chrystusowców: jestem zdumiony wyłączeniem całego składu sędziowskiego
Jak sprawę komentuje prawnik reprezentujący zakon chrystusowców?
- Jestem zdumiony wyłączeniem całego składu sędziowskiego - mówi adw. Krzysztof Wyrwa, pełnomocnik zakonu chrystusowców. - Każdy z trzech sędziów złożył wcześniej oświadczenie o braku podstaw do ich wyłączenia, a mimo to zostali odsunięci od sprawy. Trudno to szerzej komentować, bo tę decyzję podjął jeden z sędziów Sądu Najwyższego, zrobił to na posiedzeniu niejawnym, jego decyzja nie ma uzasadnienia. Moim zdaniem kwestionowanie przez pokrzywdzoną bezstronności sędziów było pozbawione podstaw. Według mnie, skoro ktoś został sędzią SN, ma prawo orzekać na podstawie materiałów i dowodów. Mam nadzieję, że sprawa zostanie szybko zakończona, a pokrzywdzona i jej adwokat nie będę kwestionować kolejnego składu, który dopiero zostanie wyznaczony. Chodzi przecież o bardzo ważne, prawne rozstrzygnięcie, w kontekście odpowiedzialności zakonu za działania jednego z księży, a także innych podmiotów, które w przyszłości mogą być przedmiotem podobnych roszczeń z art. 430 kodeksu cywilnego - dodaje prawnik zakonu.
Niebawem Sąd Najwyższy wyznacza nowy skład do rozpatrzenia kasacji chrystusowców. Wydaje się przesądzone, że nie znajdą się w nim sędziowie powołani przez neo-KRS, wobec której są wątpliwości o brak bezstronności i zależność od rządzących polityków.