Pedofil z Gorzowa pójdzie za kratki
Siedem lat – na tyle sąd skazał wczoraj Dawida W. za skrzywdzenie siedmiu dziewczynek i gwałt na 25-latce. Wpadł, bo ruszył na „łowy” do szkoły...
Nie wiadomo, czy Dawid W. dalej nie byłby na wolności, gdyby nie to, że na okrutne „łowy” wybrał się w 2015 roku do SP 14 przy ul. Mościckiego.
Zaczepił tam niepełno-sprawne uczennice, kazał im siebie dotykać, a potem umówił się z nimi na kolejną przerwę. Jednak wystraszone dzieci na szczęście zaalarmowały nauczycieli o „dziwnym panu”. Opowiedziały ze szczegółami, co i gdzie się stało.
Pedagog szkolna dyskretnie zajęła się napastowanymi dziewczynkami. A ówczesny wicedyrektor – a dziś nauczyciel – Jarosław Chmiel zawiadomił policję i razem z tajniakami namierzył zboczeńca. Wicedyrektor, który kiedyś trenował bieganie, dosłownie nagonił go policjantom po brawurowym pościgu ulicami Gorzowa. Ludzie potem bili brawo, gdy skuty Dawid W. był prowadzony do radiowozu.
Cała szkoła już wie
O swoim udziale w całej sprawie Chmiel od początku mówił skromnie, niechętnie. Nie czuł się bohaterem. A i wczoraj nie miał czasu na rozmowę z dziennikarzem, bo prowadził do popołudnia zajęcia. Choć wiemy, że o wyroku słyszał. Cała szkoła z ulicy Mościckiego też.
Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej oraz z wydaniu PLUS.